W całym kraju odbywają się zgromadzenia i demonstracje przeciwko czwartkowemu wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ws. przepisów o dopuszczalności aborcji. Grupy protestujących zablokowały centrum Warszawy. Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski wystosował apel do uczestników protestów.
Strajk Kobiet zablokował Warszawę
W ramach akcji "Blokada", którą zapowiadał m.in. Strajk Kobiet, blokowane są ulice i skrzyżowania.
W Warszawie zablokowane są m.in. Aleje Jerozolimskie i ul. Marszałkowska, kilkuset demonstrantów zablokowało również wszystkie jezdnie ronda Dmowskiego. Trzymają transparenty z hasłami takimi ja: "Piekło kobiet". "Trzeba było nas nie wk...ać!", "To jest wojna", "Strajk kobiet", "Jesteśmy wkur...ne!".
Blokada trwa w rejonie ronda de Gaulle'a w centrum miasta. Ruch blokują samochody z emblematami Strajku Kobiet na szybach, a także protestujący, którzy weszli na torowisko tramwajowe oraz na jezdnię. Ruch zablokowany jest w dwóch kierunkach. Stoją tramwaje, również na Moście Poniatowskiego. Na miejscu jest policja. Część protestujących z ronda de Gaulle'a udaje się w stronę Trybunału Konstytucyjnego.
Poza tłumem protestujących, ruch blokują samochody z emblematami Ogólnopolskiego Strajku Kobiet na szybach. Na jezdni rozlano czerwoną farbę, symbolizującą krew, a na dachy swoich samochodów weszły też dwie półnagie kobiety. Oprócz okrzyków protestujących w centrum miasta rozbrzmiewają klaksony aut. Uczestnicy protestu grupkami chodzą m.in. wzdłuż Al. Jerozolimskich.
Ok. godz. 18.00 większość protestujących skierowała się w stronę placu Trzech Krzyży pod siedzibę TK. Al. Szucha jest nieprzejezdna od pl. Unii Lubelskiej do pl. Na Rozdrożu. Na placu grupka zebranych osób zablokowała dostęp do Kościoła pw. św. Aleksandra. Zgromadzeni tam odmawiali modlitwy i odśpiewali Rotę. Naprzeciwko nich ustawili się uczestnicy protestu, którzy odśpiewali hymn i wznosili okrzyki: "Na kolana", "To jest wojna" i "J... kler". Pomiędzy nimi stoją funkcjonariusze.
Inna grupa protestujących blokuje ruch na odcinku ul. Niemcewicza, a kolejna - ul. Puławską na wysokości ul. Narbutta. Protestujący zablokowali ponadto we wszystkie strony skrzyżowanie na rogu ulicy Targowej i al. "Solidarności" na Pradze, a także rondo Hallera. Kolejna grupa protestujących blokuje al. Komisji Edukacji Narodowej na Ursynowie.
Utrudnienia są także m.in. na głównych skrzyżowaniach w Centrum, na Rondzie Wiatraczna, na rondzie Wolnego Tybetu, na ul. Modlińskiej oraz na Rondzie Waszyngtona. Zablokowano też przejazd na Moście Łazienkowskim. Tam również na asfalt rozlano czerwoną farbę i rozpostarto transparent z napisem "Wściekłe Polki".
Ruch stoi też w rejonie ronda na placu Wilsona, gdzie w okolicy domu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na Żoliborzu protesty odbywają się od kilku dni. Nieprzejezdna jest m.in. ulica Słowackiego. Część uczestników protestu próbowała dostać się przed siedzibę PiS przy ul. Nowogrodzkiej, jednak dostęp do okolic budynku partii został zablokowany przez policyjne vany na odcinku od ul. Raszyńskiej do pl. Starynkiewicza.
Stoją nie tylko samochody, ale też autobusy i tramwaje. Blokady trwają też w innych podwarszawskich miastach, m.in. w Markach, w Nowym Dworze Mazowieckim, czy w Konstancinie-Jeziornie.
Trzaskowski: Unikajcie prowokacji
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wystosował apel do uczestników protestów, aby dbali o swoje bezpieczeństwo. "Starajcie się zachować odstępy, noście maseczki. Unikajcie prowokacji. Niech Wasz gniew nie popycha Was do działań, na których cierpią niewinne osoby – których, wiem to dobrze, nie chcecie skrzywdzić" - napisał.
Trzaskowski zaapelował także do policjantów, aby pilnowali prawa i porządku w każdej sytuacji. "Jestem oburzony tym, co stało się w niedzielę pod kościołem Św. Krzyża, gdzie na oczach biernych policjantów grupa osiłków – niektórzy ostentacyjnie bez masek - brutalnie potraktowała kobiety. Będę w tej sprawie składał oficjalne zawiadomienie" - zaznaczył.
Prezydent Warszawy potwierdził też informację, którą podała wcześniej rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka na temat tego, że do czasu publikacji orzeczenia TK warszawskie szpitale będą działać tak, jak do tej pory. Jak wyjaśnił Trzaskowski, w tej sprawie zwrócił się do prawników o opinię prawną.
"Jesteśmy zgodni: do momentu publikacji orzeczenia Trybunał+, warszawskie szpitale działają tak, jak do tej pory. Wczoraj interweniowałem w tej sprawie w Szpitalu Bielańskim – placówka przyjmuje pacjentki. Żadna kobieta nie może być pozbawiona pomocy, bo #WarszawaJestKobietą" - podkreślił.
Protesty w innych miastach Polski
W Toruniu protesty po orzeczeniu TK trwają kolejny dzień. Pod pomnikiem Mikołaja Kopernika na Starym Mieście zgromadziło się kilkaset osób, ale kolejne cały czas do nich dołączają. Głównie młodzi ludzie skandują m.in. "solidarność naszą bronią", "kobiet prawa, wspólna sprawa", "nie składamy parasolek".
W Katowicach protestujący zebrali się na parkingu w tzw. Strefie Kultury, przed siedzibą Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, skąd wyruszyli na pobliskie rondo - jeden z kluczowych punktów układu komunikacyjnego stolicy Górnego Śląska. Ruch na rondzie i części alei Roździeńskiego został zablokowany.
O godz. 16 tej na rondzie koło Placu Wolności w Opolu pojawiło się około dwustu osób, które przechodząc przez pasy blokują ulicę. Wielu z protestujących ma tablice z antyrządowymi hasłami i symbolem błyskawicy. Demonstranci blokują także tzw. duże rondo przy areszcie śledczym w Opolu. Tu na rondo wjeżdżają protestujący samochodami, z których część ma za szybą plakaty z wyrazami dezaprobaty dla rządu.
W Lublinie grupy kilkudziesięciu lub kilkunastu osób chodząc po przejściach dla pieszych w kilku miejscach blokują przejazd w centrum miasta. Co pewien czas przepuszczają samochody, ale i tak tworzą się duże korki. Zarząd Transportu Miejskiego w Lublinie na portalu społecznościowym informuje, że z powodu prowadzonych protestów "występują znaczne opóźnienia w kursowaniu komunikacji miejskiej".
W Poznaniu kierowcy muszą się liczyć z utrudnieniami w okolicy węzła Kaponiera. Tam ok. godz. 16. ruch zaczęły utrudniać stojące na skrzyżowaniu samochody. Grupa osób z transparentami "mamy dość" i "aborcja bez granic" przemieszcza się też po jezdni, między pojazdami. Piesi manifestanci blokują ruch pojazdów m.in. na przejściach dla pieszych na ul. Głogowskiej oraz na ul. Dąbrowskiego.
W Białymstoku zablokowano jedno z newralgicznych rond w centrum miasta - rondo Lussy. Demonstranci - pieszo, z rowerami, z wózkami i hasłami "Piekło kobiet", "Wojna", "Jeszcze Polka nie ginęła" - spacerowym krokiem chodzą przez wszystkie przejścia wokół ronda. Do protestu dołączyło też kilku kierowców wolno jeżdżących wokół ronda, a inni stojący w korku głośno trąbili wyrażając w ten sposób swoje wsparcie. Na ulicach prowadzących do ronda powstawały kilometrowe korki, co jakiś czas kierowcom udawało się przejechać.
W Krakowie spod centrum handlowego M1 ok. 300 pojazdów ruszyło w kierunku centrum; 20 samochodów wyjechało z parkingu przy Castoramie na Bronowicach i skierowały się one w kierunku ul. Opolskiej. O tej samej porze mieszkańcy i mieszkanki rozpoczęli blokadę miasta. Pod Jubilatem zebrała się grupa około 200 osób; połowa z nich zablokowała przejście dla pieszych.
We Wrocławiu zaplanowano blokady ulic w centrum miasta - zarówno przez osoby spacerujące, jak i jadące samochodami. Protest rozpocznie się o godz. 17. Część osób wyruszy na spacer z okolic Rynku, pozostali uczestnicy zamierzają krążyć samochodami ulicami okalającymi Rynek, m.in. Kazimierza Wielkiego, Nowy Świat, Grodzką i Piaskową. Podobne protesty odbywają się w poniedziałek w innych dolnośląskich miastach.
W Rzeszowie piesi przechodzili przez "zebry" na zielonym świetle wokół ronda Dmowskiego w centrum miasta. Po półgodzinnej blokadzie ronda demonstranci przeszli pod pobliski pałac biskupi, po czym przejdą pod siedzibę kurii.
Piesi uczestnicy mają zasłonięte usta i nos. Niektórzy na twarzach mają wymalowaną czerwoną błyskawicę – symbol protestu. Są też transparenty, m.in.: "Boli mnie Polska, wisi mi krzyż", "Coście skur...y uczynili z tą krainą", "Macierzyństwo z wyboru nie z humoru".
Protest w Łodzi rozpoczął się w centrum miasta, pod pomnikiem Jednorożca, gdzie zebrało się kilkaset osób, które później spokojnie ruszyły one w kierunku pl. Zwycięstwa. Było słychać wiele niecenzuralnych okrzyków. Uczestnicy trzymają w dłoniach olbrzymie kartony z hasłami, m.in.: "Na górze róże na dole akacje, j...ć PiS i Konfederację", czy "Moje ciało, mój wybór".
W Szczecinie około tysiąca - w większości młodych - osób wyszło na rondo przy placu Szarych Szeregów w centrum miasta, blokując ruch samochodów. Wiele z nich przyniosło ze sobą transparenty i plakaty, na których widniały hasła m.in. "Myślę, czuję, decyduję", "Rząd nie ciąża, da się usunąć"; przeważały hasła zawierające wulgaryzmy.
W Gdańsku protestujący – ci piesi i zmotoryzowani – zebrali się na parkingu przy Operze Bałtyckiej. Auta wyjechały na Al. Grunwaldzką - główną arterią komunikacyjną miasta jadąc wolno kawalkadą i trąbiąc. Z gdańskiego Huciska wymaszerowało około 2-3 tysięcy protestujących wyposażonych w gwizdki i transparenty. Skandują obraźliwe hasła pod adresem rządzącej partii. Kierowcy trąbią na znak solidarności. Marsz idący al. Grunwaldzką powoduje duże utrudnienia w ruchu.
W Zielonej Górze duża grupa ludzi blokuje rondo PCK spacerując po znajdujących się przy nim przejściach dla pieszych, natomiast na ul. Wojska Polskiego i Westerplatte jest "protest samochodowy". Te wydarzenia znacząco ograniczają płynność ruchu w tej części miasta.
Natomiast w Gorzowie Wielkopolskim grupa kobiet zebrała się na Starym Rynku, nieopodal katedry. Jak poinformowała policja, wydarzenie odbywa się spokojnie i bez incydentów.
W Kaliszu protestujący zebrali się przed pomnikiem Marii Dąbrowskiej. Stamtąd pieszo głównymi ulicami miasta wyruszyli pod siedzibę Kurii Diecezji Kaliskiej. Podczas marszu skandowano wulgarne hasła pod adresem rządzących. Po dotarciu pod kurię przemaszerowano pod siedzibę PiS skandując: "Idziemy po prawo i sprawiedliwość".
"Demonstracje to bomba biologiczna"
- Z wielkim niepokojem patrzę na te obrazki z polskich miast, kiedy to szczególnie młodzi ludzie tak licznie demonstrują" – powiedział wiceminister zdrowia Waldemar Kraska komentując protesty po wyroku TK ws. aborcji. - Nikomu nie odmawiam prawa do demonstrowania swoich poglądów, ale myślę, że w czasach epidemii nie powinniśmy tego robić - dodał.
Według wiceministra brakuje dystansu między uczestnikami manifestacji, a - mimo masek - skandowanie haseł powoduje, że powietrze jest wydychane z dużą siłą, i ryzyko zakażenia jest większe "niż gdybyśmy spacerowali w normalny sposób". - To bomba biologiczna, która może za trzy tygodnie wybuchnąć – powiedział Kraska, przestrzegając, że młodzi demonstranci mogą zakazić rodziców i dziadków.
Pytany o ostatnie liczby zachorowań i zgonów wiceminister zaznaczył, że mówienie o wypłaszczaniu krzywej po dwóch dniach bez znacznego przyrostu zakażeń byłoby przedwczesne. - Jeżeli będziemy przestrzegać obostrzeń, także tych, które weszły od soboty, myślę, że ten wirus zostanie opanowany - powiedział.
Policja: Będą konsekwencje wobec łamiących prawo
W związku z blokadami, rzecznik Komendy Głównej Policji insp. Mariusz Ciarka, przekazał, że od godziny 16 w kilkudziesięciu miejscach w kraju może dojść do utrudnień w ruchu drogowym w związku z organizowanymi protestami. Dodał, że policjanci będą robić wszystko, co możliwe, aby w miarę możliwości upłynnić ruch i zorganizować objazdy.
- Staramy się, aby utrudnienia były jak najmniej dotkliwe dla kierowców, policjanci robią wszystko, aby w jak najmniejszym stopniu odczuwalna była ta forma protestu. Zdajemy sobie sprawę, że korkach stoją osoby, które jadą po dzieci, wracają z pracy czy jadą do pracy - zaznaczył rzecznik KGP.
Przypomniał, że "to nie miejsca zarażają, ale właśnie skupiska ludzi". Podkreślił, że "obowiązują ograniczenia w zakresie organizowania zgromadzeń, ustanowione w celu wyhamowania transmisji zarażeń". - Apelujemy także o stosowanie się do wydawanych przez policjantów poleceń, zachowanie dystansu społecznego i noszenie maseczek - oświadczył Ciarka. Zaznaczył, że "osoby łamiące prawo będą musiały liczyć się z konsekwencjami swoich działań"
W poprzednich dniach odbyło się już kilka protestów dotyczących orzeczenia TK. W stolicy protesty odbyły się m.in. przy siedzibie PiS na ul. Nowogrodzkiej, w pobliżu ul. Mickiewicza, gdzie znajduje się dom prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego, przed Pałacem Arcybiskupów Warszawskich czy przed różnymi kościołami.
Kontrowersyjne orzeczenie TK
W czwartek TK w pełnym składzie orzekł, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. W uzasadnieniu wskazano, że życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne, powinno ono być chronione przez ustawodawcę. Wyrok TK zapadł w pełnym składzie. Zdania odrębne złożyli dwaj sędziowie.
ja
Inne tematy w dziale Społeczeństwo