Premier Mateusz Morawiecki ok. godz. 11 zapowie nowe obostrzenia, które wejdą w życie już 24 października. Sytuacja będzie przypominała wiosenny lockdown, ale ma potrwać krócej.
Od poniedziałku rząd wygasi stacjonarną działalność gastronomii - restauracje i puby ograniczą funkcjonowanie do wydawania zamówień na wynos. Obecnie lokale są otwarte do godz. 21 w strefie żółtej i czerwonej. Właściciele knajp mogą liczyć na tarczę osłonową. To nie jedyne obostrzenie, które ma wejść w życie od soboty.
W celu skuteczniejszej ochrony osób najstarszych, premier i Ministerstwo Zdrowia wprowadzą ograniczenie wychodzenia z domu przez seniorów. Będą oni mogli opuścić mieszkania, by udać się na wizytę do lekarza albo na zakupy . Rząd Morawieckiego - jak podaje wp.pl - omawia plan zatrudnienia wolontariuszy, którzy pomagaliby w codziennych trudnościach seniorom. Podobny zakaz, dotyczący starszego pokolenia, został wprowadzony już w marcu.
Na tym jednak nie koniec. Według nieoficjalnych informacji, również młodzież do 16. roku życia pozostanie w domach - poza przedziałem godzin 9-15, gdy obecność poza domem nie będzie możliwa bez opieki osoby dorosłej. W jakim celu restrykcja ma objąć młodsze pokolenie? Rząd zabiega o to, by uczniowie nie wykorzystywali edukacji zdalnej do spotkań w gronie znajomych. Zaplanowane jest również maksymalne ograniczenie zgromadzeń do 5 osób.
Wszystko wskazuje na to, że dzisiaj premier ogłosi wymienione restrykcje i poda dwutygodniowy czas ich trwania. Polska zmieni się w czerwoną strefę. W przyszłym tygodniu rewolucja dotknie edukację - na zdalną edukację przejdą klasy IV-VIII, a w szkołach zostają jedynie uczniowie najmłodszych roczników. Otwarte pozostaną za to żłobki i przedszkola.
22 października resort zdrowia poinformował o ponad 12 tys. dobowych przypadkach zakażeń na koronawirusa. To nowy rekord od początku pandemii w Polsce. Resort zdrowia spodziewa się eskalacji zachorowań i przekroczenia granicy nawet 20 tys. dziennie. Wciąż nie wyklucza się wprowadzenia pełnego lockdownu, choć politycy PiS chcą tego za wszelką cenę uniknąć.
Sukces obwieścił natomiast Izrael, który zdecydował się na miesiąc zamknąć większość firm, szkół, restauracji i obiektów sportowych. Mieszkańcy mogli wychodzić jedynie w promieniu kilometra od domu. Rząd w Tel Awiwie ogłosił wypłaszczenie krzywej i ustabilizowanie sytuacji pandemicznej. Na bardzo duże restrykcje w walce z koronawirusem decydują się też m.in. Słowacy, Czesi i Irlandczycy.
GW
Inne tematy w dziale Rozmaitości