- Wydaje się, że mamy zagrożenie biologiczne, które nie jest przypadkiem. Na to trzeba zwrócić uwagę - powiedział Antoni Macierewicz. Były szef MON skrytykował media za podsycanie atmosfery strachu i histerii przed koronawirusem.
Antoni Macierewicz w Polskim Radiu24 był pytany o strategię rządu i opinie na temat zagrożenia pandemicznego w Polsce. Od 10 października nasz kraj podzielił się na strefy żółte i czerwone z obowiązującymi restrykcjami. Od soboty w przestrzeni publicznej musimy poruszać się w maseczkach. Choć nie wprowadzono lockdownu, życie codzienne przypomina to z wiosny 2020 roku.
- W wymiarze zdrowotnym trzeba zdać sobie sprawę, o co chodzi w walce z pandemią, która wymaga ogromnej dyscypliny, organizacji i odpowiedzialność. Ale też musimy brać pod uwagę stan zdrowotny społeczeństwa - mówił przewodniczący podkomisji smoleńskiej.
- Ciągle nie znamy struktury tego zagrożenia. Nie wiemy do końca, jakie są wszystkie długofalowe skutki zakażenia, a także struktury zakażeń. Dlaczego jedne osoby po kontakcie z chorymi są zakażone, a inne wychodzą bez szwanku? W jakimś zakresie wirus pozostaje tajemnicą i jest wielkim wyzwaniem dla badaczy - ocenił Macierewicz.
Według polityka PiS, nie możemy tracić perspektywy i zaniedbać ochrony zdrowia w innych obszarach. - Niestety, inne schorzenia są nieporównywalnie bardziej śmiertelne i groźne niż pandemia. Dlatego nie możemy doprowadzić do sytuacji, w której walka z koronawirusem otworzy drogę do zwiększania umieralności w sferach, w których i tak jest już ona kilkukrotnie wyższa niż w przypadku COVID-19 - podkreślił Macierewicz. - Umieralność na koronawirusa trzeba widzieć w skali umieralności w wymiarze ogólnym. Musimy mieć podejście obiektywne - stwierdził.
Wiceprezes partii rządzącej bardzo krytycznie ocenia przekaz niektórych polskich mediów w relacjach na froncie walki z COVID-19. - Niestety, część mediów wcale nie jest zainteresowana zdrowiem obywateli, tylko zajmuje się tworzeniem atmosfery nagonki, histerii, zagrożenia, zdenerwowania oraz konfliktu społecznego. Muszę powiedzieć, że to bardzo duży problem: nieodpowiedzialność mediów i ich polityczne uwarunkowania. Kiedy rzecz dotyczy kwestii politycznych, to można uznać, że wszystko jest w porządku. Ale w tym momencie, takie działanie może zagrozić społeczeństwu. Wynosi się to zagrożenie do rrangi głównego dla zdrowia Polaków - analizował Macierewicz.
Zdaniem byłego ministra obrony narodowej, na rządzie spoczywa ogromny ciężar odpowiedzialności. Chwalił też ogromne sukcesy polskich naukowców, którzy starają się wynaleźć lek oraz skuteczną szczepionkę na koronawirusa.
Polityk jest zwolennikiem obecności matek w szpitalach ze swoimi dziećmi. Wiele placówek na oddziałach noworodkowych nie dopuszcza do wizyt, przez co noworodki przez kilka tygodni pozostają jedynie pod opieką lekarzy. - Wydaje się, że separowanie noworodków od matek jest działaniem, do którego trzeba podejść odpowiedzialnie. Konsekwencje oddzielenia dziecka od matki są nieporównywalnie poważniejsze od tych, związanych z ewentualnym zakażeniem - przekonywał Macierewicz.
Nie wiem, czy zakup sprzętu z Chin jest odpowiedzialny. Mamy zagrożenie biologiczne, które nie jest przypadkiem.
- Musimy wziąć pod uwagę, że ta pandemia nie jest przypadkiem, zdarzeniem losowym, że mamy do czynienia z sytuacją, która może odnieść bardzo duże konsekwencje dla bezpieczeństwa państwa. Tutaj praca instytucji państwowych jest niesłychanie ważna - zaznaczył gość Polskiego Radia24.
Przewodniczący podkomisji smoleńskiej przekonywał, że nie warto kupować sprzętu medycznego z kraju, z którego pochodzi koronawirus. - My nabywamy narzędzia, które mają zapobiec lub chronić przed zakażeniem. Nie wiem, czy zakup sprzętu z Chin jest odpowiedzialny. Mamy zagrożenie biologiczne, które nie jest przypadkiem - ostrzegał Macierewicz.
GW
Inne tematy w dziale Rozmaitości