PKW zakwestionowała sprawozdania finansowe Konfederacji i Zielonych za 2019 rok. Oznacza to, że prawicowe ugrupowanie może stracić nawet blisko 7 mln złotych subwencji.
W sobotę tygodnik "Wprost" ujawnił, że Konfederacja przyjmowała korzyści o charakterze niepieniężnym, które przekraczały dopuszczalną granicę 1 proc. przychodu komitetu wyborczego. - (...) lekko licząc, jest to przynajmniej kilka razy więcej niż dopuszczalny 1 proc. przychodu komitetu. KW Konfederacja WiN uzbierał dokładnie 1 729 900,00 zł. Zatem korzyści majątkowe o charakterze niepieniężnym, które mogła przyjąć to niewiele ponad 17 tys. zł. Dodatkowo, wyżej wymienione korzyści, nie należą do tych dopuszczonych w przepisach - czytamy w artykule.
Kłopoty Konfederacji
PKW w poniedziałek odrzuciła sprawozdania finansowe Nowoczesnej i Zielonych. Decyzja nie jest prawomocna. Ugrupowaniom przysługuje prawo do odwołania do Sądu Najwyższego w ciągu 14 dni od doręczenia postanowienia.
- W przypadku Zielonych przesłanką było przyjęcie środków od osób, które nie spełniają ustawowych wymogów jako darczyńcy na rzecz partii, chodzi przede wszystkim o miejsce zamieszkania osoby, którą zgodnie z ustawą może być tylko obywatel polski mieszkający stale na terytorium Polski. A partia przyjęła środki od osób niespełniających tych wymogów - ocenił dyrektor Zespołu Kontroli Finansowania Partii Politycznych i Kampanii Wyborczych Krzysztof Lorentz.
A jaka wina ciąży na politykach Konfederacji z kampanii w 2019 roku do Sejmu i Senatu? - Komitet przyjął wartości niepieniężne, których przyjąć nie mógł zgodnie z ustawą, to nie spowodowało odrzucenia sprawozdania komitetu, ponieważ wartość tych przyjętych świadczeń była mniejsza niż 1 proc. przychodów komitetu i w takiej sytuacji Kodeks wyborczy przewiduje, że wskazuje się tylko uchybienia, ale taka usterka w gospodarce finansowej komitetu wyborczego rzutuje również na sprawozdania partii - wyjaśnił Lorentz.
PKW tym samym uznała inaczej, niż pisało "Wprost" - wartość przyjętych świadczeń niepieniężnych miała nie przekroczyć 1 proc. przychodów komitetu. Naruszenie spowodowało jednak odrzucenie sprawozdania finansowego Konfederacji, a prawicowej partii grozi utrata subwencji w wysokości 6,8 mln złotych. To dofinansowanie ugrupowań z budżetu, które przekroczyły próg wyborczy i dostały się do parlamentu. Wysokość kwoty zależy od wyniku wyborczego.
- Do uchwały PKW się oczywiście odniesiemy, jak będzie się do czego odnosić. Na razie nie ma - nie znamy treści uchwały ani uzasadnienia. A chętnym do odbierania subwencji Konfederacji przypominam tylko, że jest jeszcze skarga do SN, z której z całą pewnością skorzystamy - komentował skarbnik Konfederacji Michał Wawer.
- O uzasadnieniu decyzji PKW ws. sprawozdania Konfederacji wiemy na razie z przecieków, ale jeśli prawdziwe są te, które do mnie trafiły, sprawa jest po prostu kuriozalna i Sąd Najwyższy powinien uchwałę państwowej komisji obalić w 5 minut - nie miał wątpliwości Robert Winnicki, poseł na Sejm.
Nowoczesna Petru i finanse
PKW nie miała zastrzeżeń do sprawozdań innych partii. Historia Konfederacji przypomina niejasności wokół rozliczeń finansowych partii Ryszarda Petru. Rewident Krajowego Biura Wyborczego odkrył, że pieniądze, przeznaczone na kampanię wyborczą z 2015 roku, powinny trafić do funduszu wyborczego partii, a nie na konto komitetu wyborczego Nowoczesnej. Tym samym ugrupowanie niezgodnie z przepisami przelała kwotę blisko 2 mln zł z rachunku partii bezpośrednio na konto komitetu wyborczego.
- Zdaniem Nowoczesnej postanowienie Państwowej Komisji Wyborczej godzi w jedną z fundamentalnych zasad porządku prawnego - w zasadę proporcjonalności, bowiem sankcja odrzucenia sprawozdania finansowego jest niewspółmiernie wysoka do uchybienia, które miało miejsce - brzmiało stanowisko Nowoczesnej. Petru zapowiadał skierowanie odwołania do Sądu Najwyższego, ale sędziowie przyznali rację PKW.
Nowoczesna popadła w bardzo poważne kłopoty finansowe, jesienią 2017 roku dokonano zmiany na stanowisku przewodniczącego - Katarzyna Lubnauer zastąpiła Ryszarda Petru. Następnie formacja weszła w skład Koalicji Obywatelskiej, natomiast Petru przed rokiem wycofał się z polityki.
GW
Inne tematy w dziale Polityka