Aż 1587 osób zakaziło się koronawirusem w ciągu doby - to rekord od wybuchu pandemii w Polsce. Najwięcej nowych przypadków Ministerstwo Zdrowia odnotowało w województwie mazowieckim.
Testy na COVID-19 wykazały zachorowania u osób z województw: mazowieckiego (295), małopolskiego (241), kujawsko-pomorskiego (162), pomorskiego (128), śląskiego (126), warmińsko-mazurskiego (87), wielkopolskiego (84), łódzkiego (78), zachodniopomorskiego (61), lubelskiego (59), podkarpackiego (55), podlaskiego (54), dolnośląskiego (52), świętokrzyskiego (52), opolskiego (38) i lubuskiego (15).
W związku z zakażeniem się koronawirusem zmarły 23 osoby minionej doby. Najmłodsza ofiara pandemii miała 44 lat i straciła życie w szpitalu w Poznaniu. Jak podał resort zdrowia, większość ofiar zmagała się z chorobami współistniejącymi. Do tej pory dobowy rekord zakażeń wynosił 1136 chorych, wykrytych 24 września - 1136.
Łączna liczba zachorowań od wskazanego pierwszego przypadku to 84 tys. 396 osób z COVID-19. W ciągu blisko 7 miesięcy trwania pandemii zmarły już 2 tys. 392 chorych.
Zdaniem ekspertów i przedstawicieli Ministerstwo Zdrowia, czeka nas jeszcze gorsza sytuacja epidemiczna, związana z zachorowaniami na grypę i sezonem infekcyjnym.
- Nie należy się ekscytować za bardzo liczbą dodatnich przypadków. Pamiętajmy, że dodatni wynik testu PCR nie świadczy o chorobie. Najbardziej trafne byłoby określenie "pacjenci zidentyfikowani jako zakażeni". To służy działaniom epidemiologicznym, temu, by ewentualnych zakażonych odizolować od reszty społeczeństwa. Trzymamy rękę na pulsie. Sytuacja w Polsce jest dobra, ale pamiętajmy , że mówimy o bardzo dynamicznym układzie. Sama sytuacja, jak i przedsięwzięte środki mogą się zmieniać - uspokajał wczoraj rzecznik GIS Jan Bodnar na łamach "Interii".
- W tej chwili zakończył się sezon grypowy na półkuli południowej i wszystkie działania sanitarne przełożyły się tam na mniejszą liczbę przypadków grypy, a co za tym idzie powikłań i zgonów. U nich we wrześniu sezon grypowy się kończy, a u nas dopiero zaczyna. Eksperci jeszcze długo będą się spierać na temat rzeczywistego wskaźnika śmiertelności i porównywania grypy do koronawirusa. Obie choroby potrafią być groźne, choć dla nieco innych grup. W niektórych grupach ludności, na przykład wśród dzieci, grypa typu A jest groźniejsza niż COVID - podkreślił Bodnar.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało o zmianach w strefach żółtych i czerwonych. Od soboty, 26 września, będzie to łącznie 21 powiatów. W czerwonej strefie znalazły się powiaty: bytowski, kluczborski i milicki. Do strefy żółtej zaliczono obszar: tatrzański, gostyński, nowotarski, aleksandrowski, głubczycki, myślenicki, kielecki i kartuski.
Na liście tzw. "alertów", czyli powiatów, które mogą trafić do strefy żółtej bądź czerwonej w przyszłym tygodniu, wpisano powiaty: augustowski, olkuski, trzebnicki, opolski, ostrowski i tucholski.
GW
Inne tematy w dziale Rozmaitości