Marszałek Senatu Tomasz Grodzki spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą w sprawie tzw "Piątki dla zwierząt". Politycy zgodzili się, że likwidacja ferm futrzarskich wymaga okresu przejściowego.
Tomasz Grodzki podczas konferencji prasowej w Sejmie relacjonował swoje spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą w sprawie tzw. "Piątki dla zwierząt", którą posłowie przyjęli w izbie niższej parlamentu.
Zmiany w "Piątce dla zwierząt"
Marszałek Senatu powiedział, że "prezydent stoi na stanowisku, że o ile branża futerkowa może być wygaszana, dobrostan i humanitarne traktowanie zwierząt jest absolutnie wymogiem cywilizacyjnym, z czym i ja się całkowicie zgadzam, to również trzeba pamiętać o ludziach, którzy zainwestowali w te biznesy, mają kredyty".
- Są przykłady innych krajów, że można to wygaszać w sposób cywilizowany - poprzez danie czasu na wygaszenie tych hodowli, pewne rekompensaty, szereg działań osłonowych, które doprowadzą do tego, że osiągniemy cel - hodowla zwierząt futerkowych w Polsce nie będzie więcej miała miejsca, natomiast ludzie będą mieli czas się przebranżowić, zająć się czymś innym, a ich dobrostan ekonomiczny ucierpi nad tym jak najmniej - powiedział Grodzki.
Pytany o czas, jaki hodowcy powinni mieć na przebranżowienie się, Grodzki odparł, że będzie to dyskutowane m.in. w ramach zaplanowanego na środę wysłuchania publicznego w tej sprawie. Marszałek stwierdził jednak, że pomysł PSL, by okres przejściowy miał trwać 10 lat jest wyolbrzymiony.
Marszałek Senatu zwracał uwagę, że nowelizacja zwiera nie tylko zakaz hodowli zwierząt na futra, ale i inne przepisy, i szereg zastrzeżeń do niej mają też na przykład hodowcy koni.
W jego ocenie wymaga szerszych konsultacji społecznych. W rozmowach mają wziąć udział przedstawiciele hodowców koni oraz kynolodzy, którzy zgłaszają swoje wątpliwości względem zapisów dotyczących psów i kotów.
- W ustawie zmieszanych jest wiele wątków. Jedne mają większe znaczenie ekonomiczne, inne mają większe znaczenie emocjonalne, ale wszystkie są jednakowo istotne - zaznaczył Grodzki. - Przykłady innych krajów, mówią że okres trzech lat, jest dobrym okresem na wygaszanie tych hodowli - dodał.
Grodzki uczulił jednak, że decyzje w sprawie senackich poprawek zapadną po wyczerpujących konsultacjach społecznych i nie należy ich się spodziewać w najbliższych dniach. Marszałek stwierdził, że czas, jaki pozostał do najbliższego posiedzenia senatu 29-30 września, może być zbyt krótki na przygotowanie poprawek, więc prawdopodobnie podejmie decyzje o zwołaniu dodatkowego posiedzenia senatu.
KJ
Inne tematy w dziale Polityka