Polska przegrała w Amsterdamie z Holandią 0:1 (0:0) w inauguracyjnym występie w grupie 1. najwyższej dywizji piłkarskiej Ligi Narodów. - Zabrakło nam dobrego rozegrania piłki, kreowania akcji. W efekcie nie stworzyliśmy sobie tylu sytuacji bramkowych, ile zakładaliśmy i dlatego przegraliśmy – powiedział na konferencji prasowej selekcjoner Jerzy Brzęczek.
Holendrzy mieli przewagę, zwłaszcza w drugiej, a gola na wagę zwycięstwa zdobyli w 61. minucie po zespołowej akcji i trafieniu z bliska Stevena Bergwijna.
- Byliśmy świadomi tego, że umiejętność kreowania sytuacji i gra w ataku pozycyjnym to mocna strona Holendrów. Chcieliśmy odzyskiwać piłkę w środkowej strefie i długo nam się to udawało. Brakowało jednak później dokładnego rozegrania akcji. Powinniśmy grać dynamiczniej, krótkimi podaniami i konsekwentnie szukać swoich okazji. Nie potrafiliśmy jednak tego robić i to spowodowało, że nie wykreowaliśmy tyle sytuacji bramkowych, ile chcieliśmy. Mieliśmy właściwie jedną dobrą szansę, gdy po podaniu Tomasza Kędziory uderzał Krzysztof Piątek. Kopnął jednak piłkę wysoko i bramkarz rywali wybił ją na rzut rożny. Gdyby uderzał po ziemi, mielibyśmy z pewnością większą szansę na strzelenie gol – przyznał selekcjoner.
Myślę, że patrząc na przeciwnika i okres, jeśli chodzi o zachowanie taktyczne i nasze poruszanie się, jestem zadowolony.
W obu zespołach wystąpiło po kilku młodych piłkarzy. W kadrze biało-czerwonych zadebiutował Jakub Moder, a dopiero drugi mecz (pierwszy w podstawowym składzie) zagrał Kamil Jóźwiak.
- Holandia słynie z bardzo dobrego szkolenia, a zwłaszcza wyszkolenia technicznego. Dzisiaj to się potwierdziło. U nas umiejętności młodych zawodników są coraz wyższe, szkolenie się poprawia. Wystarczy zresztą spojrzeć na to, ilu piłkarzy wyjeżdża do zagranicznych klubów. Nie każdemu udaje się jednak od razu przebić i grać w pierwszym składzie. Czasem zawodnicy potrzebują aklimatyzacji, tego, aby trener na nich postawił. Wierzę jednak, że coraz więcej naszej młodzieży będzie grało w dobrych klubach – mówił selekcjoner biało-czerwonych.
Wielu dziennikarzy i internautów skrytykowało hurraoptymizm selekcjonera.
Reprezentacja Polski wróciła do gry po 289 dniach przerwy. Poprzednie spotkanie biało-czerwoni zagrali 19 listopada 2019 roku, gdy na zakończenie eliminacji mistrzostw Europy pokonali w Warszawie Słowenię 3:2.
Kadra awansowała na Euro, ale z powodu pandemii koronawirusa turniej przełożono o rok, anulowano również wiele terminów na mecze międzypaństwowe.
W poniedziałek Polska rozegra drugi mecz w tej edycji Ligi Narodów - w Zenicy z Bośnią i Hercegowiną, która zremisowała na inaugurację z Włochami na wyjeździe 1:1.
Polacy w pierwszej edycji LN (2018/19) spadli z Dywizji A, jednak dzięki reformie rozgrywek i poszerzeniu najwyższej dywizji z 12 do 16 drużyn utrzymali się w niej.
ja
Inne tematy w dziale Sport