Jak poinformowały Wody Polskie, Warszawa zrzuca do Wisły 15 tys. litrów ścieków na sekundę. Zrzut ścieków do rzeki w związku z awarią oczyszczalni "Czajka" władze stolicy rozpoczęły w sobotę. Czoło fali ze ściekami dotrze do Płocka w poniedziałek ok. godz. 5. rano, a w ciągu kolejnej doby dopłynie do Torunia.
Wcześniej informowano, że do rzeki spływa ok. 3 metrów sześciennych, czyli 3 tys. litrów, na sekundę. Później informowano o 8, teraz to już 15 tysięcy litrów na sekundę. Rzecznik Wód Polskich Sergiusz Kieruzel wyjaśnił w rozmowie z tvp.info, że liczba ta obecnie zwiększyła się z uwagi na poranne opady deszczu w stolicy.
Prezes Wód Polskich Przemysław Daca mówi, że największym priorytetem w tej chwili jest jak najszybsze zaprzestanie wydzielania ścieków w hektolitrach.
- Przy takich wypływach, to będą wpływały do rzeki tony fosforanów, azotanów, azotynów, bakterii i innych różnych zanieczyszczeń chemicznych ze ścieków przemysłowych i ze ścieków szpitalnych - mówił Daca. - Biorąc pod uwagę - dodał - że mieliśmy bardzo duży problem w zeszłym roku, który "na pewno się odłożył w pokładach na dnie rzeki, szczególnie w zbiorniku włocławskim, no to jest jeszcze większa kumulacja".
Daca uważa, że mogło dojść do rozszczelnienia osnowy tunelu "Czajki". - Jeżeli rzeczywiście do tego doszło, to w zasadzie mamy już sytuację taką, że ten rurociąg się do niczego nie będzie nadawał, jest do wyrzucenia - stwierdził.
Prezes Wód Polskich podtrzymał wcześniejszą deklarację o pomocy miastu i MPWiK. - Jesteśmy w stanie udostępnić rury, które posiadamy z poprzedniego rurociągu, naszą wiedzę fachową, dokumentację. Pomóc miastu i MPWiK w przygotowaniu i uzyskaniu niezbędnych decyzji - pozwolenia wodno-prawnego, decyzji środowiskowej - mówił.
Jego zdaniem nie ma teraz czasu na prace koncepcyjne, które zakłada miasto, a które mogą potrwać kilka lat. Wody Polskie proponują wykonanie rurociągu awaryjnego zastępczego, którym przesyłane byłyby ścieki pod dnem Wisły do oczyszczalni "Czajka".
- Dzisiaj przedstawiliśmy swoje rekomendacje co do rozwiązań technicznych i proponujemy, żeby - nie tracąc czasu - połączyć konieczność usunięcia jak najszybszej tej awarii (...), czyli powstrzymania tego wycieku ścieków, z budową rozwiązania awaryjnego. Proponujemy aby rurociąg został poprowadzony poprzez Wisłę poprzez przewiert sterowalny - powiedział Krzysztof Woś Zastępca Prezesa Wód Polskich, który w 2019 roku nadzorował budowę awaryjnego bypassu.
- Biorąc pod uwagę dzisiejszą sytuację uważamy, że jest to najlepsze rozwiązanie i najszybsze, bo jesteśmy w stanie taki przewiert wykonać w przeciągu dwóch i pół do trzech miesięcy - dodał. Woś powiedział, że ten rurociąg znalazłby się na głębokości około 5 metrów pod dnem Wisły. - To jest na tyle bezpieczne rozwiązanie, że jest uzależnione od warunków naturalnych - stwierdził.
Dodał, że równolegle trzeba zbudować taką instalacją, która pozwoli powstrzymać wyciek ścieków jak najszybciej. Pierwszy wariant to budowa mostu pontonowego z rurami odprowadzającymi ścieki, drugi wariant to zakopanie w dnie koryta rzeki rurociągu, który będzie wykorzystany do czasu zakończenia prac nad rurociągiem rezerwowym.
Rurociąg awaryjny pełniłby funkcję zastępczą na czas trwania przebudowy i remontu rurociągu zasadniczego. Według Dacy "naprawa, w zależności od rozmiaru szkód, może trwać nie tylko miesiące, ale i lata".
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski mówił, że są brane pod uwagę dwa scenariusze awaryjne. - Jeden to jest przeprowadzenie tymczasowego rurociągu po dnie Wisły, zanim ten nowy przesył nie zostanie ukończony, a drugi to jest przeprowadzenie tego tymczasowego przesyłu po moście Północnym - wyjaśnił.
ja
Inne tematy w dziale Polityka