Legia Warszawa nie sprostała zadaniu w drugiej rundzie kwalifikacyjnej do Ligi Mistrzów i przegrała na własnym stadionie z Omonią Nikozja 0:2. Wszystkie gole padły dla drużyny z Cypru w dogrywce. Mistrz Polski zagra w eliminacjach do Ligi Europy.
Miało być przyjemnie i bez przeszkód, klub ze stolicy teoretycznie nie stracił na wartości, a wręcz zyskał kadrowo po zakontraktowaniu Artura Boruca i Bartosza Kapustki. Wartość rynkowa mistrzów Cypru to ok. 10 mln euro - 3 razy mniej, niż Legii Warszawa. Najlepiej wyceniany piłkarz Omonii Nikozja kosztuje ok. 800 tys. euro. Dla porównania, "Wojskowi" liczyli na sprzedaż Michała Karbownika w tym okienku transferowym za 10 mln euro.
Pieniądze jednak nie grają, a Henning Berg - były trener Legii - nie miał problemów z rozszyfrowaniem taktyki, którą zaproponował na mecz eliminacyjny Aleksandar Vuković. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie mistrz Polski nie oddał nawet strzału na bramkę Fabiano. Za to w ciągu 90 minut kilka razy Legię ratował Artur Boruc. Raz po jego interwencji piłka odbiła się od poprzeczki.
Obraz gry diametralnie zmienił się w 56. minucie, gdy Igor Lewczuk otrzymał drugą żółtą kartkę za "wycięcie" rywala i musiał opuścić plac gry. Eksperci w TVP przekonywali, że obrońca Legii trafił w piłkę, ale jego wślizg był niebezpieczny, a sam zawodnik zdawał sobie sprawę z zagrożenia wykluczeniem. W przewadze to Omonia dominowała i posiadała piłkę, a Legia rzadko zbliżała się pod bramkę mistrzów Cypru. Sędzia zarządził dogrywkę, ale po drużynie z Warszawy widać było niepokój, zmęczenie i brak jakości.
Dogrywka rozpoczęła się dla legionistów fatalnie - tuż po rozpoczęciu gry, Artur Jędrzejczyk spóźnił się w interwencji z będącym przy piłce Durisem. Arbiter nie miał wątpliwości: podyktował rzut karny, który w 92. minucie pewnie wykorzystał Jordi Gomez, choć Boruc wyczuł jego intencje.
Omonia w tym czasie grała jak chciała. Wyjątkiem była akcja z 100. minuty, gdy ładnie pokazał się w polu karnym Kapustka, a piłka zagrywana ze skrzydła trafiła pod nogi Jose Kante. Upadł zarówno napastnik Legii, jak i obrońca Omonii. Powtórki jasno nie wskazywały, że Gwinejczyk został powalony na ziemię. Piłkarze Legii też nie domagali się aktywnie podyktowania rzutu karnego.
Mistrz Polski został skarcony w 107. minucie, gdy klepanie w okolicach pola karnego Legii zakończył strzałem głową Thiago. Boruc później musiał się wykazać m.in. przy strzale z dystansu Asante, z którym nie radzili sobie defensorzy polskiej drużyny. Legia zasłużenie odpadła z eliminacji do Ligi Mistrzów. Poza Borucem zawiedli niemal wszyscy.
Fatalnie wyglądał na murawie Jędrzejczyk, Karbownik nie przypominał lewego obrońcy, o którego walczą zachodnie kluby, ani Gwilia ani Kante nie stworzyli zagrożenia pod bramką rywala. Legia Warszawa zasłużenie odpadła w starciu z mistrzem Cypru i zagra w II lub III rundzie kwalifikacji do Ligi Europy.
GW
Inne tematy w dziale Sport