W centrum Mińska doszło w niedzielę późnym wieczorem do stać protestujących z siłami specjalnymi milicji OMON. milicja rozpędza zgromadzonych i według niektórych doniesień używa gazu łzawiącego.
Jak ogłosiła białoruska CKW urzędujący prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka według danych z obwodów zamkniętych w pięciu z siedmiu regionów uzyskał w niedzielnych wyborach 82 proc. głosów.
- Nie wszystkie regiony jeszcze przekazały dane (...). Pięć z siedmiu zdołało przekazać informacje (...). Zgodnie z tymi danymi prowadzi Alaksandr Łukaszenka. Zgodnie z wynikami głosowania opowiedziało się za nim 82 proc. wyborców - oświadczyła szefowa CKW Lidzija Jarmoszyna w białoruskiej telewizji Biełaruś-1.
Jak dodała, opozycyjna kandydatka Swiatłana Cichanouska otrzymała "gdzieś około 5 procent".
Białorusini nie zgadzają się z wynikami wyborów i protestują na ulicach stolicy. Do starć doszło w rejonie obelisku Mińsk-Miasto Bohater, gdzie zgromadziło się kilka tysięcy ludzi - podała rosyjska agencja RIA Nowosti, powołując się na świadków.
Według doniesień niezależnego białoruskiego Radia Swaboda oddziały OMON-u rozpędzają ludzi używają granatów hukowych. Są też doniesienia o rannych, karetce pogotowia, która przybyła na miejsce i kilku innych jadących w tym kierunku, a także o tym, że milicja strzelała do protestujących gumowymi kulami oraz użyła armatek wodnych.
Różne media informują o zatrzymaniach w różnych punktach stolicy Białorusi: na Placu Zwycięstwa i w okolicy ulicy Niamiha. Z kolei w innych miejscach ludzie po prostu gromadzą się, zapalając latarki w telefonach komórkowych.
Korespondent rosyjskiego portalu MBCh Media oszacował liczbę zgromadzonych na ulicy Niamiha na 20 tysięcy.
Wcześniej napłynęły doniesienia o starciach pomiędzy protestującymi i milicją na skrzyżowani prospektu Maszerawa i prospektu Zwycięzców w Mińsku. Zebrało się tam około tysiąca ludzi.
Protesty odbywają się również w innych miastach na Białorusi - Mohylewie, Brześciu, Grodnie, Kobryniu, Witebsku.
ja
Inne tematy w dziale Polityka