Krystyna Pawłowicz jest rozczarowana wyrokiem ws. słów Jerzego Owsiaka. Fot. arch. PAP/Roman Zawistowski
Krystyna Pawłowicz jest rozczarowana wyrokiem ws. słów Jerzego Owsiaka. Fot. arch. PAP/Roman Zawistowski

Pawłowicz wygrała prawomocnie proces z Owsiakiem. "Precz z takimi sądami"

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 135

Jerzy Owsiak musi przeprosić w mediach społecznościowych sędzie Krystynę Pawłowicz za słowa sprzed trzech lat - to prawomocne postanowienie Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Szef WOŚP nie wpłaci jednak zadośćuczynienia na rzecz byłej posłanki za naruszenie dóbr osobistych. 

W 2017 roku lider Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i organizator Przystanku Woodstock ze sceny koncertowej poradził Krystynie Pawłowicz, by częściej uprawiała seks. - Niech pani spróbuje seksu. Poczuje pani motyle w brzuchu, poczuje pani rozluźnione plecy. Poczuje pani kwiat we włosach, a przez to w głowie też się może poukładać - kpił Owsiak podczas festiwalu muzycznego. 

Wówczas posłanka PiS skierowała sprawę do sądu. Co prawda Owsiak przeprosił w mediach za swoje zachowanie, ale wypowiedź w żaden sposób nie znalazła uznania u Pawłowicz. - Pani Krystyno, przepraszam, że w ten sposób wystartowałem do Pani; jestem pierwszy, który może panią Krystynę przytulić - tłumaczył showman. 

Sąd Okręgowy w Warszawie uznał rację Pawłowicz i nakazał Owsiakowi publikację przeprosin "za bezpodstawne sugestie naruszające dobra osobiste", które miały się ukazać przez dwa tygodnie na kanałach szefa WOŚP w sieci oraz na Facebooku i na Twitterze. Ponadto, sędziowie orzekli zadośćuczynienie w wysokości 10 tys. złotych od Owsiaka na rzecz Pawłowicz. 

Sąd Apelacyjny potwierdził, że lider WOŚP musi przeprosić sędzie Trybunału Konstytucyjnego, ale ich treść będzie widoczna na kanale Facebook i KręciołaTV zaledwie przez dwie doby, a nie dwa tygodnie. Ponadto, Owsiak nie musi wpłacać zadośćuczynienia, a Pawłowicz ma pokryć koszty sądowe. To prawomocny wyrok, od którego nie można się odwołać. 

Modyfikacja wyroku w apelacji oburzyła Krystynę Pawłowicz. - Sędzia Katarzyna Polańska-Farion w II instancji nakazała Owsiakowi  przeproszenie mnie na jego FB przez 24h tylko za wulgarne i seksistowskie obelgi, bym jego wzorem "próbowała sobie sexu to ułoży mi się w głowie", choć u Owsiaka to nie sprawdziło się - napisała sędzia TK.

- Obelgi należały mi się, bo nie wolno mi krytykować jakiegoś Bono, którego Owsiak lubi. Inne wyzwiska od Owsiaka jako politykowi należą mi się. Sąd uratował Owsiaka od wszelkich moich roszczeń finansowych i „za karę”, że bezpodstawnie pozwałam Owsiaka, mam mu zwrócić koszty postęp, czyli 10 tys. złotych - ujawniła Pawłowicz. 

- Wulgarnie oczerniający mnie Owsiak nawet kosztów procesu nie musi mi zwrócić . Sąd Apelacyjny jak tylko mógł, zmienił wyrok I instancji korzystny dla mnie, uratował Owsiaka finansowo i ukarał finansowo mnie. Także sąd tym wyrokiem upokorzył mnie, ofiarę brutalności Owsiaka. Precz z takimi sądami! - dodała. 

GW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj135 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (135)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo