Terapia humanistyczna ma na celu wspieranie rozwoju osobistego, skupia się na teraźniejszości i obecnym stanie psychicznym zamiast analizować doświadczenia z przeszłości.
Ta metoda psychoterapii została opracowana na przełomie lat 30. i 40. XX wieku przez Carla Rogersa i szybko zyskała popularność w latach powojennych. To podejście terapeutyczne różniło się od dominujących wtedy nurtów psychoanalitycznego i behawiorystycznego.
Osoba biorąca udział w terapii humanistycznej jest nazywana klientem. Ma to na celu oderwanie się od stygmatyzmów związanych z określeniem „pacjent” oraz nadanie leczeniu bardziej pozytywnego wymiaru.
Jak wygląda terapia humanistyczna?
Terapia humanistyczna nie posiada określonego schematu dotyczącego tego, jak powinna przebiegać sesja. Wszystko w niej zależy od indywidualnych potrzeb klienta. Podczas spotkań zazwyczaj opowiada on o swoich obecnych przeżyciach, problemach i przemyśleniach, a terapeuta stara się je interpretować, aby odnaleźć prawdziwe potrzeby, ambicje oraz pomóc w poprawnym nazwaniu emocji. Terapia ta ma prowadzić do samoakceptacji i zwiększenia poczucia własnej wartości oraz sprzyja pozytywnej zmianie zachowań.
Eliminacja mechanizmów obronnych
Jednym z założeń terapii humanistycznej jest wiara w dobrą naturę człowieka i jego potrzebę do samorealizacji. Z niego wynika jedno z zadań terapeuty, jakim jest pomoc w eliminacji szkodliwych zachowań i przekonań, które stają na drodze rozwoju klienta. Do nich należą mechanizmy obronne powstałe na skutek lęku wynikającego z problemów z zaakceptowaniem otaczającej nas rzeczywistości. Można je podzielić na:
- zaprzeczenie doświadczenia – brak akceptacji myśli niezgodnych z własnym obrazem siebie
- zniekształcenie doświadczenia – manipulacja myśli tak, by zgodne były z własnym obrazem siebie
Terapia humanistyczna dąży więc do pogodzenia naszej subiektywnej rzeczywistości z zewnętrzną, obiektywną.
Relacja terapeuta-klient
Powodzenie terapii humanistycznej jest zależne w dużym stopniu od więzi, jaka utworzy się między terapeutą a klientem. Oparta powinna ona być na trzech filarach: akceptacji, empatii oraz autentyczności.
Akceptacja potrzebna jest do stworzenia atmosfery, w których klient będzie czuł się w pełni komfortowo i wyrażał w szczery sposób swoje przemyślenia. Terapeuta powinien zadbać o to, by nie czuł się on oceniany, bez względu na to, co mówi. Nie oznacza to, że osobiście nie wolno mu kwestionować wszystkich decyzji podejmowanych przez klienta, jednak ważne jest, by to on (klient) pierwszy uświadomił sobie szkodliwość własnych działań.
Empatia rozumiana jest jako potrzeba współodczuwania przez terapeutę emocji klienta. Pozwala mu na ich bliższe zbadanie oraz zrozumienie ich źródeł. W przypadku jej braku nie będzie on zdolny zrozumieć ich prawdziwego pochodzenia, a tym samym pomóc klientowi.
Autentyczność związana jest zarówno z akceptacją jak i empatią. Szczera chęć poznania subiektywnego świata klienta jest niezbędna w skutecznym realizowaniu tych założeń. Musi on być troskliwy, swoją postawą przypominać kochającego rodzica i przyjaciela. Chowanie się za maską profesjonalisty może prowadzić do spowodowania takiej samej reakcji u klienta, tłumiąc jego skryte pragnienia i emocje.
Terapia humanistyczna – dla kogo?
Terapia humanistyczna może okazać się skuteczna dla osób mających takie problemy jak depresja, niskie poczucie własnej wartości, fobie i stany lękowe. Pozwala ona odnaleźć właściwy dla siebie kierunek w życiu, zrozumieć własne emocje i umożliwić pracę nad zachowaniami, które chcielibyśmy zmienić. Swoje zastosowanie znajduje ona również w terapii rodzinnej i małżeńskiej, ponieważ ważną w niej rolę odgrywają relacje międzyludzkie.
Współczesne adaptacje
Terapia humanistyczna w formie opracowanej przez Rogersa nie jest często stosowana w dzisiejszych czasach. Jej miejsce zajęły takie metody leczenia jak terapia Gestalt i czy ETF (terapia skoncentrowana na emocjach) - wykorzystują wiele założeń terapii humanistycznej, ale uskuteczniając jej formę.
FJ
Inne tematy w dziale Rozmaitości