W Konfederacji będziemy trzymać równy dystans i do Andrzeja Dudy, i do Rafała Trzaskowskiego – powiedział Krzyszof Bosak.
To taki wybór pomiędzy jawnym wrogiem, a fałszywym przyjacielem – oświadczył polityk, który był kandydatem Konfederacji na prezydenta. Przyznał, że sam nie zagłosuje na Trzaskowskiego.
Pytany w Radiu RMF FM o ewentualne poparcie Trzaskowskiego bądź Dudy w drugiej turze wyborów prezydenckich, Bosak zaznaczył, że Konfederacja zachowuje równy dystans do obu kandydatów i żadnego nie poprze.
Na uwagę, że wcześniej sam przekonywał, że „nie ma żadnych szans, aby w drugiej turze zagłosował na Trzaskowskiego”, Bosak odparł: „Wypowiedziałem takie słowa przed pierwszą turą, natomiast teraz jesteśmy po pierwszej turze i nie będę deklarował, do którego mi bliżej, bo żaden nie zasłużył na nasze poparcie”.
– Ja zdania nie zmieniłem, ja po prostu odmawiam powtórzenia go, bo nie chcę, żeby moje wypowiedzi były wykorzystywane przez polityków któregokolwiek sztabu – zaznaczył.
Jak zapewnił, „my w Konfederacji będziemy trzymać równy dystans i do Andrzeja Dudy, i do Rafała Trzaskowskiego”. Przyznał, że zgadza się z oceną Witolda Tumanowicza z Konfederacji, który stwierdził, że „to taki wybór pomiędzy jawnym wrogiem, a fałszywym przyjacielem, i nie wiadomo co gorsze”.
28 czerwca wieczorem Rada Liderów Konfederacji wydała oświadczenie, w którym zachęca sympatyków partii do głosowania w II turze „zgodnego z własnym sumieniem i rozumem”. „Konfederacja nie udziela poparcia żadnemu z kandydatów na urząd Prezydenta RP, którzy będą rywalizować w drugiej turze wyborów prezydenckich” - poinformowano w komunikacie.
W drugiej turze wyborów prezydenckich zmierzą się 12 lipca ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda i kandydat KO Rafał Trzaskowski. Według danych PKW ze wszystkich obwodów głosowania Andrzej Duda uzyskał w niedzielnej I turze 43,5 proc. głosów, a Rafał Trzaskowski - 30,46 proc. Bosak uzyskał poparcie 6,78 proc. głosujących, co dało u czwarte miejsce.
KW
Inne tematy w dziale Polityka