Robert Biedroń zaprezentował dwa projekty ustawy: o równości małżeńskiej i związkach partnerskich, które trafią do Sejmu. Przygotowało je stowarzyszenie "Miłość nie wyklucza". Kandydat Lewicy na prezydenta marzy o tym, by pary homoseksualne mogły stanąć na ślubnym kobiercu i powiedzieć sobie "sakramentalne tak".
- Dzisiaj trzeba pamiętać, że Polska jest w skansenie Europy, że dzisiaj jeśli chodzi o równe prawa, Polska ma naprawdę wiele do nadrobienia - tłumaczył na konferencji prasowej przed Pałacem Prezydenckim Biedroń. Polityk dodał, że "miłość uszczęśliwia", a on potrafi się nią dzielić z innymi. Prezentację dwóch projektów ustawy nazwał "historyczną chwilą", ponieważ żaden polityk wcześniej przed siedzibą głowy państwa nie wyszedł z taką inicjatywą.
Chciałbym dożyć takich dni i wierzę w to głęboko, że każdy będzie mógł stanąć przed urzędnikiem stanu cywilnego, przed prezydentem miasta i powiedzieć to sakramentalne "tak".
- Chciałbym dożyć takich dni i wierzę w to głęboko, że każdy będzie mógł stanąć przed urzędnikiem stanu cywilnego, przed prezydentem miasta i powiedzieć to sakramentalne "tak" - mówił Biedroń. Kandydat Lewicy wspomniał o zazdrości, jaka mu towarzyszyła za każdym razem, gdy jako prezydent Słupska uczestniczył w ceremoniach zawarcia małżeństwa w Urzędzie Stanu Cywilnego.
Biedroń wystosował też apel do rywali w wyborach prezydenckich, by poparli dwa projekty ustaw. - Chciałbym poprosić moich kolegów startujących w wyborach, żeby nie chowali głosy w piasek, a jasno i wyraźnie zadeklarowali: po której stronie stoją. To jest ważny moment deklaracji. To jest moment solidarności z całym środowiskiem obywatelskim, które tutaj przychodziło w obronie konstytucji, szanując ją w całości - stwierdził.
- Drogi Szymonie, Rafale, jeśli jesteśmy już przy temacie równości i konstytucji, to poprzyjcie dzisiaj ustawę o równości małżeńskiej, bo każdy demokrata i demokratka dzisiaj stoją po stronie równości - dodał Biedroń.
Ustawy o dopuszczeniu do małżeństw par homoseksualnych i związkach partnerskich to pokłosie decyzji koalicji PO-PSL, która w 2013 roku odrzuciły projekt Ruchu Palikota. Później również inicjatywa posłów rządzącej Platformy Obywatelskiej została pogrzebana w głosowaniu przez konserwatywne skrzydło partii oraz PiS.
GW
Inne tematy w dziale Społeczeństwo