- Możemy się różnić w poglądach, ideach, światopoglądzie, ale proszę byśmy się szanowali, ze spokojem wysłuchując wzajemnie argumentów - apelował prezydent Andrzej Duda na spotkaniu w Lublinie. Na wiecu wyborczym manifestowali zarówno jego zwolennicy, jak i przeciwnicy.
Grupa przeciwników prezydenta Dudy pojawiła się na jego spotkaniu wyborczym na Placu Litewskim z tablicami z napisem „Jesteśmy ludźmi nie ideologią” wypisanymi na tęczowym tle. Trzymali też tęczowe flagi i mieli liczne transparenty m.in. z napisami „Homofobia zabija”, „Jezus kazał kochać”, „Duda przeproś za Czarnka”, „Andrzeju opowiadasz kocopały, odsuń się w cień mgły”.
W trakcie przemówienia prezydenta jego zwolennicy i przeciwnicy przekrzykiwali się nawzajem. Ci pierwsi skandowali: „Andrzej Duda!”, „Zwyciężymy!”, a ci drudzy – „Marionetka!”, „Kłamca!”, „Mamy dość!”. Kiedy pierwsi klaskali, drudzy - buczeli.
- Proszę o spokój, szanowni państwo proszę o spokój. Możemy się różnić w poglądach, możemy się różnić w wyznawanych ideach, możemy się różnić w światopoglądzie, ale bardzo proszę, żebyśmy się nawzajem szanowali. Bardzo proszę o spokój - mówił prezydent pod spotkania. Kilkakrotnie ponowił wezwanie do zachowania spokoju.
Zapewniam moich rodaków, którzy tutaj stoją pod tęczowymi transparentami, pod tęczowymi flagami, że chociaż różnimy się, bo ja zdecydowanie stoję pod flagą biało-czerwoną tylko i wyłącznie, i pod flagą europejską, choć mamy inne poglądy to to nie przeszkadza temu, że możemy się nawzajem szanować i że mamy się nawzajem akceptować, ze spokojem wysłuchując wzajemnie argumentów - mówił Duda.
- Ale przede wszystkim wszyscy w Rzeczpospolitej mamy obowiązek chronienia naszych dzieci i respektowania praw drugiego człowieka. Dziękuję bardzo. Serdecznie państwa pozdrawiam - zakończył wystąpienie prezydent.
Wcześniej w swym wystąpieniu na lubelskim spotkaniu Duda mówił m.in., że jednymi z najważniejszych wartości są rodzina, małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny oraz macierzyństwo i rodzicielstwo, w którym - jak zaznaczył - "zarówno matka, jak i ojciec, na jednakowych prawach mogą żądać od państwa i od wszystkich instytucji publicznych, by respektowali ich prawo, prawo do wychowania dziecka zgodnie z własnymi przekonaniami, zgodnie z własnym światopoglądem".
- Za to, że to głośno wypowiedziałem, i że w związku z tym nie zgadzam się, aby do szkoły, bez zgody rodziców, bez konsultacji z nimi, były przynoszone, były przemycane treści o charakterze ideologicznym, które mają kształtować psychikę dzieci, wychowywać je i wpajać im zasady, kształtując ich moralność; za to, że to powiedziałem, zostałem zaatakowany i na zachodzie Europy, i niestety także i w naszym kraju - powiedział Duda.
- Jeśli ludzie, którzy są za prezydentem Dudą, mogą krzyczeć: Andrzej Duda!, to my możemy powiedzieć: Hańba!, albo, że nie jesteśmy ideologią. To się mieści w warunkach debaty publicznej i wolności słowa – powiedział dziennikarzom obecny na Placu Litewskim działacz środowisk LGBT Bartosz Staszewski.
- To, co mówi prezydent Polski, politycy PiS, odmawiając nam człowieczeństwa, mówiąc, że jesteśmy nierówni albo mówiąc, że Polska bez nas byłaby piękniejsza, jest obrzydliwe, jest hańbą. (…) Gdyby prezydent był prezydentem wszystkich Polaków, to by takich rzeczy nie mówił i by przeprosił, czego też oczekujemy – dodał Staszewski.
We wpisie w mediach społecznościowych Staszewski napisał, że prezydent Andrzej Duda do niego podszedł, chwilę rozmawiali, a potem zaprosił go do Pałacu Prezydenckiego.
Pytany przez PAP o szczegóły rzecznik prezydenta Błażej Spychalski podkreślił: - Jesteśmy w kontakcie. Będziemy ustalać dogodny dla wszystkich termin na rozmowę.
W sobotę na spotkaniu w Brzegu prezydent powiedział m.in., że "próbuje się nam wmówić, że LGBT to ludzie, a to jest po prostu ideologia". Wskazał też, że przez cały okres komunizmu w szkołach dzieciom wciskano komunistyczną ideologię, a dzisiaj próbuje się wciskać inną ideologię. "To jest taki neobolszewizm" - stwierdził wówczas Duda.
ja
Inne tematy w dziale Polityka