Łukasz Szumowski. fot. KPRM
Łukasz Szumowski. fot. KPRM

Szumowski: Koronawirus to nie jedyna choroba, musimy odmrozić system zdrowia

Redakcja Redakcja Służba zdrowia Obserwuj temat Obserwuj notkę 126

- COVID-19 nie jest jedyną chorobą, na którą będą chorować i od której będą umierać ludzie, jak najszybciej musimy odmrozić system ochrony zdrowia i wznowić opiekę oraz zabiegi w innych dziedzinach medycyny - mówi w wywiadzie dla PAP minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Łukasz Szumowski ocenił, że Polska jest jeszcze przed szczytem zachorowań, jednak skalę zachorowań udało się wypłaszczyć. Odniósł się także do sprawy poluzowania obostrzeń w związku z koronawirusem. - Zdejmowanie ograniczeń musi odbywać się stopniowo. Musimy po każdym etapie rozeznać skutki epidemiologiczne wprowadzonych „poluzowań”. Musimy zweryfikować skale wzrostu zakażeń. Pamiętajmy, że inne państwa, które przed nami rozpoczęły proces zdejmowania ograniczeń, są na zupełnie innym etapie epidemii. Większość przeszła już punkt krytyczny zakażeń, przeszła szczyt. My wypłaszczyliśmy skalę zachorowań, dzięki czemu mamy w pełni wydolny system ochrony zdrowia, ale to oznacza, że wzrosty mamy rozłożone w długim okresie - stwierdził.

Minister zdrowia przekazał, że na ok. 10,5 tys. łóżek w szpitalach zakaźnych jest obecnie w granicach 2,3 tys. pacjentów z COVID-em 19 w tym ok. 140 osób podłączonych do respiratorów, których łącznie w szpitalach zakaźnych mamy 1,4 tys.

- Jak więc widać system ma obecnie jeszcze bardzo duży bufor, ale to nie znaczy, że my w tle nie prowadzimy działań, które umożliwią przyjęcie jeszcze większej liczby pacjentów niż te 10,5 tys. W izolatoriach mamy obecnie 6,5 tys. miejsc dla osób bezobjawowych lub słaboobjawowych. Mamy jednak możliwość zwiększyć tą liczbę do 15 tys. Mimo więc, że nadal nie obserwujemy dużej skali wzrostów zachorowań to my musimy być gotowi nawet na najczarniejszy scenariusz - mówi Szumowski.

Jak poinformował minister, w ubiegłym tygodniu Polska zakupiła pierwszą partię testów antygenowych z Korei Południowej. - Obecnie te testy są sprawdzane w Państwowym Zakładzie Higieny oraz dwóch warszawskich szpitalach zakaźnych. Jeżeli próby wypadną pomyślnie i wiarygodność testów będzie wysoka, a wszystko na to wskazuje, to wkrótce zapewne będziemy mieli ich w kraju 1 mln, bo na tyle mamy podpisany wstępny kontrakt. Testy te posłużą do szybkiej diagnostyki na szpitalnych oddziałach ratunkowych, izbach przyjęć, czy do badania personelu medycznego, pensjonariuszy i personelu DPSów - wyjaśnił.

Zobacz też: Czym jest hipochondria?

"Musimy odmrozić system, wznowić opiekę i zabiegi"

- Każdy szpital otrzymuje ryczałt na swoje bieżące działanie oraz standardowo płacimy za każde zrealizowane świadczenie. Na pewno skupienie naszych wszystkich wysiłków i całego procesu leczniczego na koronawirusie rzutuje na leczenie innych schorzeń. Dlatego jak najszybciej musimy zacząć uruchamiać inne dziedziny medycyny. COVID-19 nie jest jedyna choroba i ludzie mogą zacząć coraz bardziej doświadczać powikłań po innych schorzeniach. Dlatego też powstaje w ministerstwie plan swego rodzaju odmrażania innych świadczeń - powiedział Łukasz Szumowski.

Szumowski wyjaśnił także, dlaczego obowiązku zakrywania ust i nosa nie wprowadzono wcześniej. - Każdy etap rozwoju zakażeń rządzi się innymi prawami i inne są podejmowane decyzje. Na wcześniejszych etapach kiedy skala zakażeń była niewielka i niewielka była liczba osób, które mogły przechodzić zakażenie bezobjawowo, maseczka była rzeczą zbędną z punktu widzenia epidemiologicznego - wyjaśnił Szumowski.

- Teraz mamy sytuację, w której poza szeregiem osób zdiagnozowanych i odizolowanych w domach, czy izolatoriach, mamy rosnącą grupę osób zakażonych, acz bezobjawowych, które nie zdają sobie sprawy ze swojego zakażenia. Maseczka więc nie jest obecnie ochroną dla nas przed innymi, ale ochroną innych przed nami - dodał.

KJ

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj126 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (126)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo