Tarcza antykryzysowa i tarcza finansowa mają służyć przede wszystkim ratowaniu miejsc pracy, ostatnie zmiany na rynku obligacji i opinie w raportach instytucji finansowych świadczą, że Polska prowadzi działania we właściwy sposób - podkreślił premier Mateusz Morawiecki.
W KPRM odbyła się wspólna konferencja prasowa premiera Morawieckiego, wicepremier, minister rozwoju Jadwigi Emilewicz oraz minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marleny Maląg.
Rząd chce ocalić miejsca pracy
Szef rządu podkreślił, że wszystkie działania rządu od początku epidemii służą celom zdrowotnym, zmniejszeniu rozprzestrzeniania koronawirusa, a także zachowaniu miejsc pracy. Dlatego, jak wskazał, trzy tygodnie temu weszła w życie tarcza antykryzysowa. Morawiecki zdając - jak mówił - sprawozdanie z tego jak działa ta tarcza oświadczył, że "już dzisiaj mamy 1,5 miliona wniosków".
- Śmiało można powiedzieć, że te 1,5 miliona wniosków to tak jakby 1,5 miliona miejsc pracy - mówił. Morawiecki ocenił, że "ta pomoc jest oczywiście trudna, ale ona jest konieczna". Jednak musimy wszystkie nasze działania równoważyć względem rynków finansowych, względem tego w jaki sposób pozycja Polski jest postrzegana na tych rynkach - zaznaczył.
Dobra sytuacja Polski wg raportów
W tym kontekście premier wskazał, że ostatnie zmiany na rynku obligacji, "zmiany w postrzeganiu Polski i w raportach, które pojawiły się w dużych instytucjach finansowych świadczą o tym, że Polska prowadzi działania w sposób właściwy".
- Jeden z raportów jednej z bardzo dużych instytucji zachodnich mówi o tym, że Polska na ratowanie miejsc pracy przeznaczyła jeden z najwyższych procentów PKB; jeden z największych możliwych poziomów finansowania ze wszystkich państw europejskich - podkreślił premier. - Nasza tarcza antykryzysowa i tarcza finansowa mają służyć przede wszystkim ratowaniu miejsc pracy - dodał Morawiecki
Chcemy, żeby przez te bardzo trudne, burzliwe czasy polskie firmy, polscy pracownicy przeszli możliwie bezpiecznie. We współpracy z partnerami społecznymi będziemy robili wszystko, by ocalić jak najwięcej miejsc pracy - mówił premier Mateusz Morawiecki.
- Cieszy nas to, że według raportów najważniejszych instytucji międzynarodowych, Polska angażuje jeden z najwyższych procentów PKB w ratowanie miejsc pracy, w ratowanie przedsiębiorców - mówił podczas konferencji w KPRM premier.
Jak dodał, "chcielibyśmy, żeby machina gospodarcza, która zacięła się tych kilka tygodni temu na skutek koronawirusa, odzyskała dawne tempo działania i wszystkie nasze wysiłki zmierzają właśnie dokładnie w tym kierunku". - Nie da się uniknąć sztormu, ale chcemy, żeby przez te bardzo trudne, burzliwe czasy polskie firmy, polscy pracownicy przeszli możliwie bezpiecznie - powiedział Morawiecki i zaznaczył, że temu służą działania państwa polskiego dotyczące rynku finansowego, przedsiębiorstw, gospodarki realnej, miejsc pracy i pracowników.
- We współpracy z partnerami społecznymi będziemy robili wszystko, żeby ocalić jak najwięcej miejsc pracy i odtworzyć nowe miejsca pracy w nowej sytuacji gospodarczej, w nowej rzeczywistości gospodarczej, w której mam nadzieję już wkrótce odnajdziemy się po zwalczeniu głównej fali epidemii koronawirusa - mówił szef rządu.
Europie potrzebny jest "drugi plan Marshalla"
Morawiecki wyjaśnił, że w ostatnich dniach kontaktował z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. - Przede wszystkim apelowałem o dodatkowe środki, bo to jest dopiero pierwszy krok w maratonie - powiedział Morawiecki i zapowiedział, że Europa musi przygotować "drugi plan Marshalla".
- Rozmawiałem z Ursulą von der Leyen o elastyczności instrumentów przeznaczanych na ratowanie miejsc pracy. Apelowałem o nowe środki. Nasze działania są bezpieczne, ale czeka nas długa droga w wypracowaniu odpowiedniej polityki gospodarczej - wskazał premier.
KJ
Inne tematy w dziale Gospodarka