Politycy PSL rozważają powrót do politycznej rywalizacji mimo pandemii koronawirusa. Władysław Kosiniak-Kamysz zyskuje w sondażach, niedawno wyprzedził Małgorzatę Kidawę-Błońską i stał się kandydatem drugiego wyboru dla głosujących na opozycję.
Lider ludowców w sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" staje się mocnym faworytem w przypadku, gdyby kandydat na którego chcą postawić w pierwszej kolejności wyborcy wycofał się z walki o prezydenturę. W takim przypadku Władysław Kosiniak-Kamysz uzyskał wynik 22,9 proc. Na kolejnym miejscu uplasowała się Małgorzata Kidawa-Błońską ze wskazaniem 10,8 proc. respondentów.
Prezydent Andrzej Duda uzyskałby 5 proc. w gronie tych, którzy stracili możliwość głosowania na swojego kandydata. Jego naturalną bazą wyborczą staliby się zatem wyborcy Konfederacji, gdyby Krzysztof Bosak ogłosił wycofanie się z wyścigu wyborczego.
To pozytywny sygnał dla Władysława Kosiniaka-Kamysza i nie jedyny w ostatnich dniach. W badaniu pracowni Estymator z 8-9 kwietnia dla Dorzeczy.pl, kandydat PSL wyprzedził w notowaniu Kidawę-Błońską - uzyskał 15,6 proc., podczas gdy na posłankę Koalicji Obywatelskiej zamierza oddać głos 13,4 proc. respondentów. Andrzej Duda w sondażu zwyciężył już w I turze z wynikiem 53,1 proc. Negatywny trend dla Kidawy-Błońskiej rozpoczął się po wycofaniu się kandydatki z kampanii wyborczej.
- W takiej sytuacji apeluję do wszystkich, wyborców, aby nie uczestniczyli w wyborach 10 maja 2020 roku. Jeśli nie można inaczej niech odpowiedzią na nieodpowiedzialność władzy będzie powszechny bojkot. Wybory powinny się odbyć wtedy, kiedy będzie to możliwe i bezpieczne dla ludzi - napisała Kidawa-Błońska w liście otwartym pod koniec marca.
Według badania IBRiS, aż 40,2 proc. pytanych nie poparło apelu kandydatki KO o bojkotowanie wyborów. 24 proc. respondentów nie ma na ten temat zdania, a jednoznacznie pomysł Kidawy-Błońskiej doceniło 26,2 proc. Pozytywne notowania dla Kosiniaka-Kamysza i kryzys w sztabie Koalicji Obywatelskiej będą skutkować powrotem PSL do prowadzenia aktywnej kampanii wyborczej.
Zapowiedział to ważny polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". - Nie zamierzamy kapitulować i po Wielkiej Nocy zamierzamy wznowić kampanię wyborczą, choć nie wiadomo, w jakiej formie będzie to możliwe - stwierdził Miłosz Motyka, rzecznik kampanii PSL i Kukiz'15. - Nie będzie jednolitej postawy opozycji wobec wyborów pocztowych. Zamierzamy walczyć - dodali politycy Koalicji Polskiej.
Bardzie doświadczeni działacze, jak Marek Sawicki i Piotr Zgorzelski krytykują pomysł wyborów powszechnie korespondencyjnych, porównując je do sfałszowanego referendum ludowego z 1947 roku. Relacje między Koalicją Obywatelską a PSL są jednak chłodniejsze niż kiedykolwiek. Ludowcy będą namawiać byłego koalicjanta do zjednoczenia opozycji, ponieważ istnieje poważne zagrożenie uzyskania reelekcji przez Andrzeja Dudę już po I turze.
GW
Inne tematy w dziale Polityka