Obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej w cieniu koronawirusa. Oddano hołd ofiarom

Prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, marszałek Sejmu Elżbieta Witek oraz najważniejsi politycy partii rządzącej złożyli kwiaty pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej w Warszawie. Prezydent Andrzej Duda nawiedził grób Lecha i Marii Kaczyńskich w Krakowie. 

Na placu Piłsudskiego nie zjawiły się tłumy, jak co roku, by uczcić pamięcią ofiary katastrofy smoleńskiej. Zakaz zgromadzeń ze względu na ryzyko zakażeń koronawirusem uniemożliwił tradycyjne upamiętnienie wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku. Lechowi Kaczyńskiemu, jego żonie Marii, łącznie 96 ofiarom tragicznego lotu Tu-154 M hołd oddały najważniejsze osoby w państwie.

Oprócz prezesa PiS, premiera i marszałek Sejmu, przed pomnikiem smoleńskim pojawili się wicepremier Jacek Sasin, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński oraz szef MON Mariusz Błaszczak. Nie zabrakło też Antoniego Macierewicza, który zainicjował powołanie podkomisji smoleńskiej ds. wyjaśnienia przyczyn tragedii, Piotra Naimskiego oraz szefa Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztofa Sobolewskiego. 

W czasie krótkich warszawskich obchodów nie było przemówień polityków. Ci wspominali ofiary katastrofy smoleńskiej za pośrednictwem mediów społecznościowych.

- 10 lat temu Prezydent RP Prof. Lech Kaczyński wraz z Pierwszą Damą Marią Kaczyńską oraz 94 polskimi Patriotami zginęli lecąc do Katynia, by oddać hołd pomordowanym bestialsko polskim Oficerom, w 70. rocznicę sowieckiej zbrodni. Pamiętamy. Nie zapomnimy. Cześć Ich pamięci! - zapewnił Andrzej Duda. 

- 10 lat od katastrofy smoleńskiej. To moment, w którym czas się zatrzymał. Tamten krzyk dzwoni wciąż głośno w uszach. Przeżywaliśmy narodową tragedię jako wspólnota. Dziś, w innych okolicznościach, też potrzebujemy jedności. Cześć pamięci ofiar Katynia i tragedii smoleńskiej - napisał Mateusz Morawiecki. 

- Dziś, w jakże symbolicznym dniu, w Wielki Piątek, pamiątkę męki i śmierci Chrystusa, oddajemy cześć Ofiarom Katastrofy Smoleńskiej w 10. rocznicę tej wielkiej narodowej tragedii - przypomniał wicepremier Piotr Gliński. 

Prezydent pojechał do Krakowa, by pomodlić się przy grobie Lecha i Marii Kaczyńskich. - Dzisiaj, jako ten, który pracował przy prezydencie oddaję hołd prezydentowi, który zginął w trakcie służby ojczyzny - przemawiał Andrzej Duda. Zdaniem głowy państwa, to symboliczne, że obchody 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej odbywają się w Wielki Piątek.

- Nie mam żadnej wątpliwości, że wszyscy, którzy wtedy razem z prezydentem i jego małżonką polecieli do Smoleńska, polecieli tam z potrzeby serca, polecieli, bo byli wielkimi polskimi patriotami. Chcieli oddać hołd polskim oficerom bestialsko pomordowanym przez Sowietów w Katyniu. Choć dla nas to jest wielki symbol, przecież nie wiedzieli, że to jest ich ostatnia droga w służbie ojczyzny. Cześć ich pamięci - zaznaczył prezydent. 

Na pytanie dziennikarzy, czy po dekadzie uda się wreszcie wyjaśnić kulisy śmierci 96 osób na pokładzie tupolewa, Andrzej Duda odparł, że będzie o to bardzo trudno. - Jak śledztwo wygląda, to każdy widzi, nie mamy dzisiaj podstawowych dowodów, wrak cały czas znajduje się w Rosji, mimo że to jest polska własność, czarne skrzynki znajdują się w Rosji, cóż tu wiele komentować - stwierdził. 

Do tragicznych wydarzeń sprzed 10 lat nawiązali również politycy opozycji. - Dziesięć lat smoleńskiej wojny domowej wystarczy. Wyrzec się złych emocji i zacząć na nowo budować wspólnotę - to byłby najlepszy hołd złożony wszystkim ofiarom katastrofy. Spróbujmy - zaapelował Donald Tusk. 

- 10 lat temu doszło do tragedii, która wstrząsnęła Polską. Straciliśmy ważne postaci życia publicznego, z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele, doświadczonych wojskowych, ale też rodzinę czy przyjaciół. W rocznicę katastrofy smoleńskiej oddałem hołd tym, którzy w niej zginęli - napisał Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. 

- Minęło 10 lat od katastrofy smoleńskiej. 10 lat bolesnych wspomnień o tych, których nagle straciliśmy. Katastrofa dotknęła cały naród i zmieniła nas na lata. Pozostawiła wciąż niezabliźnione rany. Wspomnijmy dziś wszystkie Ofiary tej wielkiej tragedii - podkreśliła kandydatka na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska. 

Katarzynę Lubnauer oburzyło to, że politycy obozu władzy zgromadzili się na placu Piłsudskiego, mimo restrykcji nałożonych przez Ministerstwo Zdrowia w związku z pandemią koronawirusa. 

- Jeżeli rządzący nie przestrzegają zakazów, które sami wydają, to jak mogą liczyć, że społeczeństwo uzna te nakazy/zakazy za słuszne? - pytała szefowa Nowoczesnej. 

Temat podchwyciła dziennikarka TVN Katarzyna Kolenda-Zaleska. - Oburzające - skomentowała zdjęcie wykonane na placu Piłsudskiego. 

GW