Klub PiS złożył nowy projekt w sprawie zasad przeprowadzania głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich w 2020 roku - dowiedział się PAP we władzach Prawa i Sprawiedliwości.
Jak wynika z informacji PAP, Sejm ma się zająć projektem o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku, jeszcze w poniedziałek.
Projekt PiS: Marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów
Jeśli na terytorium Polski ogłoszono stan epidemii, marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów, określonego w wydanym wcześniej postanowieniu; nowy termin musi odpowiadać terminom przeprowadzenia wyborów prezydenta określonym w konstytucji - zakłada projekt PiS.
Z konstytucji wynika, że wybory prezydenckie mogą odbyć się 3, 10 lub 17 maja.
Zgodnie z nowym projektem PiS, w wyborach prezydenta w 2020 r., art. 289 ustęp 1 Kodeksu wyborczego nie znajduje zastosowania. Przepis ten stanowi, że wybory prezydenckie "zarządza marszałek Sejmu nie wcześniej niż na 7 miesięcy i nie później niż na 6 miesięcy przed upływem kadencji urzędującego Prezydenta Rzeczypospolitej i wyznacza ich datę na dzień wolny od pracy przypadający nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującego Prezydenta Rzeczypospolitej".
Złożony w poniedziałek projekt PiS zakłada, że jeśli na terytorium Polski ogłoszono stan epidemii, marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów, określonego w wydanym wcześniej postanowieniu. Nowy termin wyborów prezydenta określony przez marszałka Sejmu musi odpowiadać terminom przeprowadzenia wyborów prezydenta określonym w Konstytucji.
Konstytucja stanowi, że wybory Prezydenta Rzeczypospolitej zarządza Marszałek Sejmu na dzień przypadający nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującego Prezydenta Rzeczypospolitej.
100 dni przed upływem kadencji prezydenta wypada we wtorek 28 kwietnia 2020 r., 75 dni przed upływem kadencji to sobota 23 maja. Oznacza to, że wybory prezydenckie mogą odbyć się w jedną z niedziel maja: 3, 10, 17.
Opozycja mogła odrzucić projekt PiS w pierwszym czytaniu
Sejm odrzucił wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu ustawy ws. głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich w 2020 r. Posłowie przeszli do drugiego czytania projektu.
Wniosek o odrzucenie propozycji PiS w pierwszym czytaniu złożyły kluby: Koalicji Obywatelskiej, Lewicy oraz PSL-Kukiz15. Z protokołu głosowania, który dostępny jest na stronie sejmowej wynika, że opozycja, czyli kluby: KO, Lewicy, PSL-Kukiz15 oraz koło Konfederacji, gdyby zachowała jedność, miała szansę odrzucić projekt.
Za odrzuceniem projektu głosowało 225 posłów, 230 było przeciw, dwóch wstrzymało się od głosu. Nie głosowało trzech posłów.
Przeciwko odrzuceniu była zadecydowana większość posłów PiS (227). Troje posłów tego klubu (dwóch związanych z Porozumieniem: Wojciech Maksymowicz i Michał Wypij oraz Agnieszka Soin) głosowało przeciwko. Dwie posłanki wstrzymały się od głosu (Iwona Michałek i Magdalena Sroka z Porozumienia). Trzech posłów PiS nie głosowało: Jarosław Gowin, Michał Jach i Katarzyna Sójka.
Za odrzuceniem projektu opowiedziały się: cały klub Lewicy, całe koło Konfederacji, zdecydowana większość posłów: Koalicji Obywatelskiej i PSL-Kukiz15 oraz poseł niezrzeszony Ryszard Galla. Przeciwko odrzuceniu głos oddał poseł KO Tomasz Lenz oraz dwóch posłów PSL-Kukiz15: Dariusz Kurzawa i Radosław Lubczyk.
Marszałek Witek poinformowała, że wpłynął wniosek Koalicji Obywatelskiej o reasumpcję w sprawie tego głosowania. Szef PO Borys Budka uzasadniając wniosek podkreślił, że w głosowaniu numer 39 troje posłów zgłasza, że system inaczej policzył ich głosy. - Podobna sytaucja miała miejsce wcześniej w innych głosowaniach. Zgłaszaliśmy to wielokrotnie, państwo dzisiaj chyba widzieliście jakie niebezpieczeństwa niesie ten system głosowania. Więc dla mnie oczywistym jest, że pani marszałek powinna przeprowadzić ponowne głosowanie, ponieważ zachodzi uzasadniona obawa, że wyniki tego głosowania odbiegają od woli Wysokiej Izby - powiedział Budka.
Poprzedni projekt nie wszedł pod obrady
Wcześniej tego dnia Sejm nie zgodził się, aby wprowadzić do porządku obrad poprzedni projekt PiS ws. głosowania korespondencyjnego. Projekt ten dotyczył wprowadzenia głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich a zgłoszona do niego autopoprawka zakładała, że w wyborach prezydenckich w 2020 r. ma być to jedyny sposób oddania głosu.
Za włączeniem projektu do porządku obrad opowiedziało się: 228 posłów, przeciw było również 228, wstrzymało się 3. Wniosek o włączenie projektu do porządku obrad nie uzyskał więc większości. Wszyscy, którzy głosowali "za" to posłowie klubu PiS. Wśród głosujących "przeciw" byli posłowie klubów opozycyjnych oraz 3 posłów z klubu PiS: Wojciech Maksymowicz i Michał Wypij z Porozumienia oraz Grzegorz Puda z PiS.
KJ
Inne tematy w dziale Polityka