Andrzej Duda zabrał głos ws. ewentualnych wyborów prezydenckich 10 maja. Fot. KPRP/Grzegorz Jakubowski
Andrzej Duda zabrał głos ws. ewentualnych wyborów prezydenckich 10 maja. Fot. KPRP/Grzegorz Jakubowski

Andrzej Duda o wyborach 10 maja: Jeśli zagrażałyby zdrowiu, ryzyko byłoby zbyt wielkie

Redakcja Redakcja Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 255

- Najważniejszą kwestią jest życie i zdrowie obywateli. Drugą sprawą jest stabilność państwa i zachowanie ciągłości władzy - stwierdził Andrzej Duda w wywiadzie dla "Naszego Dziennika". Prezydent zajął stanowisko ws. wyborów, które PiS chciałoby zorganizować 10 maja. 

Głowa państwa nie należy do zwolenników organizacji głosowania w dobie pandemii koronawirusa za wszelką cenę. Andrzej Duda dostrzega jednak szansę na przeprowadzenie wyborów prezydenckich pod jednym warunkiem. - Jeżeli dałoby się wybory przeprowadzić tak, aby obywatele byli w jak największym stopniu zabezpieczeni, to wtedy ze względu na porządek ustrojowy można w wyznaczonym terminie przeprowadzić głosowanie - zapewnił. 

- Natomiast gdyby przeprowadzenie wyborów wprowadziło powszechne zagrożenie życia lub zdrowia obywateli, to ryzyko jest zbyt wielkie. Parlament, jeśli byłaby taka potrzeba, mógłby przeprowadzić interwencję o charakterze ustawodawczym albo ustrojodawczym lub też mogłaby zainterweniować Rada Ministrów - mówił Andrzej Duda. 

Zdaniem prezydenta, wyjściem z patowej sytuacji byłaby zmiana konstytucji, ale musiałoby dojść do niemal powszechnej zgody wszystkich sił politycznych. - Gdyby uznano, że jest to możliwe i realne. Proszę pamiętać, że to wymaga odpowiedniej kwalifikowanej większości, czyli porozumienia politycznego - przypomniał Andrzej Duda. 

Prezydent - podobnie jak Jarosław Kaczyński - jest zwolennikiem głosowania korespondencyjnego. Jako przykład podał niedawne wybory w Bawarii. - Przeprowadzono wybory właśnie w trybie korespondencyjnym. Frekwencja wynosiła ponad 50 proc. Wybory się udały. My też możemy ten pomysł wprowadzić u nas. Nie narazilibyśmy życia i zdrowia obywateli. Głosowanie korespondencyjne byłoby czymś nowym w Polsce, ale i warunki są nietypowe - tłumaczył Andrzej Duda. 

Redakcja "Naszego Dziennika" zapytała o możliwe podważanie legitymizacji władzy prezydenta po wyborach z niską frekwencją. Pandemia koronawirusa - według wielu ekspertów - spowoduje, że wyborcy nie oddadzą z obawy głosu. Andrzej Duda odparł, że nie obawia się głosów, które negowałyby mandat uzyskany w wyborach z niską frekwencją.


Trzeba będzie po zakończeniu epidemii odbudować gospodarkę, przywrócić w Polsce szybki rozwój.


- Trzeba zadbać o porządek w państwie, zachowanie ciągłości władzy, która musi przeciwdziałać kryzysowi i jego skutkom. Trzeba będzie po zakończeniu epidemii odbudować gospodarkę, przywrócić w Polsce szybki rozwój. Konieczne będzie podejmowanie wielu ważnych decyzji, przyjęcie wielu aktów prawnych i obserwowanie, jak one działają. Będzie potrzeba dobra współpraca władz państwa, a to jest wielkie wyzwanie - powiedział prezydent. 

"Wybory 10 maja nie mogą się odbyć". Gowin proponuje siedmioletnią kadencję prezydenta

Kiedy będzie można zorganizować wybory prezydenckie, jeśli termin 10 maja stanie się nierealny ze względu na zagrożenie epidemią? - Dopiero wtedy, kiedy będzie można je bezpiecznie przeprowadzić - stwierdził Andrzej Duda. 

GW



Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj255 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (255)

Inne tematy w dziale Polityka