PKN ORLEN wstrzymał dostawy płynu do dezynfekcji rąk do supermarketów, które zamiast udostępnić go pracownikom i klientom, odsprzedawały produkt po zawyżonej cenie.
Sprzedaż płynu w sieciach handlowych jest naruszeniem warunków współpracy - poinformował koncern i wstrzymał dostawy do supermarketów, które to robiły. Koncern sprzedał płyn do dezynfekcji rąk sklepom wielkopowierzchniowym z zastrzeżeniem, że może być on używany tylko przez pracowników i klientów.
„Sieci handlowe złożyły zamówienia do producenta, czyli spółki Orlen Oil, na płyn do dezynfekcji, argumentując zapotrzebowanie wyłącznie koniecznością zapewnienia ciągłości funkcjonowania oraz bezpieczeństwa pracowników i klientów” - poinformował koncern w komunikacie. Odbiorcy mieli zadeklarować, że produkt nie będzie sprzedawany. Dwie sieci handlowe złamały tę umowę. Koncern podjął decyzję o zaprzestaniu współpracy z odbiorcami, którzy "wykorzystują sytuację do osiągania zysków, często zawyżonych, kosztem klientów”.
Po tym jak na początku marca epidemia koronawirusa dotarła do Polski, PKN ORLEN uruchomił w zakładzie spółki zależnej Orlen Oil w Jedliczu linię produkcyjną płynu do dezynfekcji rąk. Zapotrzebowanie na płyn jest od początku tak duże, że po kilku dniach uruchomiono drugą linię produkcyjną. Płyn miał być dostępny na stacjach Orlenu w całej Polsce.
W pierwszej kolejności płyn był dostarczany do Agencji Rezerw Materiałowych, która przekazuje go na potrzeby szpitali, przychodni i instytucji publicznych. Koncern dostarcza płyn także bezpośrednio do szpitali i instytucji. W marcu wyprodukowano 2,5 mln litrów, a w kwietniu produkcja ma się zwiększyć do 5 mln litrów.
Dodatkowo w kwietniu w zakładzie ORLEN Południe w Trzebini koncern uruchomi produkcję płynu do dezynfekcji powierzchni. Trafi on do sprzedaży hurtowej i do instytucji publicznych.
BG
Inne tematy w dziale Rozmaitości