Europoseł Dominik Tarczyński (PiS) opublikował na Twitterze film z przypadkowego spotkania z Adamem Michnikiem w pociągu. Polityk poprosił redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”, by „pozdrowił brata”, czyli Stefana Michnika.
Stefan Michnik podejrzany jest o popełnienie w 1952 i 1953 roku w Warszawie trzydziestu przestępstw stanowiących zbrodnie komunistyczne, wyczerpujących znamiona zbrodni przeciwko ludzkości. W ocenie prokuratury IPN w Warszawie przestępstwa te polegały m.in. na wydaniu bezprawnych wyroków orzekających kary śmierci wobec osób działających na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego, m.in. wobec kuriera 2. Korpusu Polskiego dowodzonego przez generała Władysława Andersa oraz jednego z żołnierzy ZWZ, Armii Krajowej i Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”.
Za Stefanem Michnikiem wydany jest Europejski Nakaz Aresztowania.
„Pan pozdrowi brata, panie redaktorze” - mówi europoseł Tarczyński na nagraniu opublikowanym na Twitterze.
„Jestem dumny, że mogę piętnować takiego osobnika, jak przez kilkadziesiąt lat piętnowano mojego dziadka” - stwierdził później w rozmowie z mediami.
Nagranie opublikowane przez europosła wzbudziło znaczne kontrowersje w mediach społecznościowych.
Europejski Nakaz Aresztowania został wydany 26 października 2018 roku przez Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie. Wniosek o zgodę na wydanie Polsce Stefana Michnika wpłynął 10 stycznia do Sądu Rejonowego w Goeteborgu, właściwego ze względu na miejsce zamieszkania podejrzanego. Z protokołu posiedzenia szwedzkiego sądu, które miało miejsce 4 lutego i odbyło się bez udziału stron postępowania, wynika, że zarzucane Stefanowi Michnikowi przestępstwa uległy przedawnieniu według szwedzkiego prawa.
Zobacz też: Ekstradycji Stefana Michnika nie będzie? Szwedzka prokuratura nie wsparła Polski
KW
Inne tematy w dziale Kultura