Władysław Frasyniuk (P) i lider stowarzyszenia Obywatele RP Paweł Kasprzak (L) podczas briefingu prasowego nt. nowej inicjatywy w obronie niezawisłości Sądu Najwyższego. Fot. PAP/	Tomasz Gzell
Władysław Frasyniuk (P) i lider stowarzyszenia Obywatele RP Paweł Kasprzak (L) podczas briefingu prasowego nt. nowej inicjatywy w obronie niezawisłości Sądu Najwyższego. Fot. PAP/ Tomasz Gzell

Sąd uniewinnił Frasyniuka ws. dotyczącej policjantów. „Uzasadniony społecznie cel”

Redakcja Redakcja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 202

Warszawski Sąd Okręgowy uchylił we wtorek wyrok niższej instancji ws. naruszenia przez b. opozycjonistę z czasów PRL Władysława Frasyniuka nietykalności policjantów i umorzył postępowanie w tej sprawie. Zdaniem sądu w pierwszej instancji nieprawidłowo oceniono społeczną szkodliwość działań Frasyniuka. Wyrok jest prawomocny. 

Podczas kontrmanifestacji smoleńskiej w czerwcu 2017 r. Frasyniuk miał przepchnąć ramieniem, popchnąć rękami i kopnąć funkcjonariuszy policji. 

W lipcu ub.r. Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia uznał Frasyniuka za winnego. Opozycjonista z czasów PRL musiał wpłacić 7 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, jednak ze względu na niską szkodliwość czynu sąd warunkowo umorzył postępowanie na jeden rok. Oznacza to, że po upływie tego okresu sprawa ma zostać uznana za niebyłą. 

Od wyroku odwołała się zarówno obrona, jak i prokuratura. 

We wtorek warszawski Sąd Okręgowy uchylił wyrok sądu niższej instancji i umorzył postępowanie w tej sprawie. Jak uzasadniała sędzia Urszula Myśliwska, ustalenia sądu pierwszej instancji w zakresie stanu faktycznego są rzetelne i prawidłowe. – Nieprawidłowa była jedynie ocena stopnia społecznej szkodliwości działań podejmowanych przez oskarżonego – zaznaczyła. 

Urszula Myśliwska, Warszawski Sąd Okręgowy
Sędzia Urszula Myśliwska na sali Sądu Okręgowego w Warszawie. Sąd uchylił wyrok niższej instancji w procesie Władysława Frasyniuka. Fot. PAP/Tomasz Gzell

Jak podkreślano, czynem karygodnym jest tylko taki czyn, który jest szkodliwy społecznie w stopniu wyższym niż znikomy, a zdaniem sądu czyn Frasyniuka nie wypełniał tych znamion. Sąd dodał jednak, że ze względu na brak merytorycznych argumentów nie mógł uwzględnić wniosku o uniewinnienie. 

Sędzia Myśliwska podkreśliła, że wtorkowy wyrok nie stanowi przyzwolenia na „przestępne naruszanie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji”. – Wskazuje natomiast na to, że każdy przypadek rozpatrywany musi być indywidualnie, w okolicznościach konkretnej sprawy – dodała. 

Jak mówiła, w tym postępowaniu nie mamy do czynienia z chuligańskim wybrykiem, a działaniami, które były usprawiedliwione okolicznościami przebiegu zgromadzenia. Zdaniem sądu Frasyniuk podejmował działania „w interesie społecznym w ramach protestu związanego z obroną konstytucji i godzącą w prawa i wolności obywatelskie zmianą prawną”. – Atmosfera tego zgromadzenia, obecność tłumu i jego emocje przełożyły się niewątpliwie na zachowanie oskarżonego – wskazywała sędzia. 

Sąd okręgowy przyznał przy tym rację sądowi pierwszej instancji, że działania Frasyniuka w zakresie naruszenia funkcjonariuszy „nie znajdują ochrony w ramach umownego kontratypu nieposłuszeństwa obywatelskiego". Jednak - w ocenie sądu okręgowego - w działaniu oskarżonego „niewątpliwie zaistniał uzasadniony społecznie cel”. 

Odnosząc się do wyroku, prok. Michał Gołda podkreślił, że jest on na pewno „kontrowersyjny”. – Sąd uznał, że Władysław Frasyniuk popełnił ten czyn, że naruszył nietykalność cielesną funkcjonariuszy policji, szarpał ich, kopał, a jednocześnie uznał, że czyn, który popełnił Frasyniuk, ma niską szkodliwość społeczną, czego ja osobiście nie rozumiem – powiedział. Jego zdaniem, wydając takie orzeczenie, sąd otworzył „bardzo niebezpieczną furtkę” dla ludzi, którzy będą chcieli wytłumaczyć się ze swojej agresji względem funkcjonariusza publicznego. 

Obrońca Frasyniuka mec. Piotr Schramm podkreślił, że jest „absolutnie usatysfakcjonowany” wtorkowym orzeczeniem. – Władysław Frasyniuk po raz kolejny stanął na pewnej barykadzie i po raz kolejny dał wyraz temu, że warto być człowiekiem przyzwoitym – powiedział. 

Jego zdaniem orzeczenie to jest dowodem na to, że „cały czas mamy do czynienia z niezależnymi i niezawisłymi sądami, które potrafią wydawać niezależne, niezawisłe i zgodne z literą prawa wyroki”. Adwokat zadedykował jednocześnie wyrok „wszystkim ludziom, którzy mają dalej odwagę walczyć za ideały, o wolną Polskę i o zasady demokratyczne”. 

Proces apelacyjny ws. Frasyniuka rozpoczął się pod koniec stycznia tego roku. Przesłuchano w nim jednego ze świadków zgłoszonych przez obronę, którego wcześniej nie dopuścił sąd niższej instancji. 

KW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj202 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (202)

Inne tematy w dziale Polityka