Joanna Lichocka starała się wytłumaczyć Jarosławowi Kaczyńskiemu, że nie pokazywała posłom opozycji środkowego palca. Posłanka PiS po burzliwym posiedzeniu Sejmu w czwartek nie daje za wygraną. - Hejt i szczucie "POstkomuny" wylał się na mnie spory - stwierdziła.
Polityki Koalicji Obywatelskiej są poruszeni zachowaniem Joanny Lichockiej po głosowaniu nad rekompensatą dla mediów publicznych. Sejm odrzucił uchwałę Senatu o odrzucenie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy abonamentowej, która zakłada dodatkowe 1,95 mld złotych w 2020 roku dla TVP i Polskiego Radia. O dalszych losach projektu zdecyduje prezydent Andrzej Duda.
Politycy i sympatycy opozycji zestawiają Joannę Lichocką na zdjęciach z chorymi na nowotwory. A to dlatego, że na nagraniach z Sejmu widać, jak posłanka PiS wykonuje dziwne gesty środkowym palcem.
Opozycja zręcznie krytykuje gest Lichockiej
W "Szkle Kontaktowym" wyemitowano fragment rozmowy Lichockiej z prezesem PiS, Jarosławem Kaczyńskim. Szef partii rządzącej był wyraźnie zdziwiony zachowaniem byłej dziennikarki. Lichocka musiała tłumaczyć się z gestu środkowego palca. Widać też, że sugerowała jedynie poprawianie się pod okiem.
Kamery zarejestrowały posłankę PiS z bliska. Wyraźnie patrzyła w stronę ław poselskich Koalicji Obywatelskiej, gdy skierowała środkowy palec pod oko, a następnie się uśmiechała i krzyczała pod adresem opozycji.
Działaczki Lewicy zawiesiły na drzwiach klubu parlamentarnego PiS w Sejmie zdjęcia z Lichocką, która kilkukrotnie wyciąga środkowy palec. - Tak posłanka Lichocka świętuje przekazanie 2 mld złotych TVP! Pogarda dla Polek i Polaków - czytamy na koncie ugrupowania.
Lichocka: POstkomuna kłamie, gdy oddycha
W nocy z czwartku na piątek wielokrotnie głos zabierała Lichocka. Według posłanki, politycy opozycji kłamią, szczują na nią dla uzyskania politycznych efektów. Lichocka nie wykonała obscenicznego gestu, a jedynie poprawiała się pod okiem.
- Niech POstkomuna film pokaże nie stop klatki. Sądzą po sobie. Kłamią jak oddychają, manipulują - odpowiedziała Tomczykowi (Koalicja Obywatelska).
- Kochani, drodzy, szanowni - hejt i szczucie POstkomuny faktycznie wylał się na mnie spory. Zwykle jestem odporna, ale bardzo dziękuję za słowa wsparcia. Bardzo się przydają, dziękuję - zwróciła się do wyborców Lichocka.
Przesuwałam dwukrotnie palcem pod okiem, energicznie bo byłam zdenerwowana. Nic więcej.
- Gdybym chciała pokazać gest środkowego palca posłom PO, którzy po chamsku zachowywali się na sali plenarnej to bym to zrobiła. Przesuwałam dwukrotnie palcem pod okiem, energicznie bo byłam zdenerwowana. Nic więcej, a politycy PO sądzą po sobie. To ich styl - odpierała falę krytyki.
W sieci łatwo znaleźć fotomontaże posłanki PiS, wykonującej gest środkowego palca z cierpiącymi na raka. Koalicja Obywatelska proponowała, by zamiast 2 mld złotych rekompensaty na media publiczne pieniądze trafiły na onkologię. Wyborcy opozycji skonstruowali w mediach społecznościowych taki oto przekaz, iż Lichocka pokazuje gest chorym na raka.
- Rozumiem, że manipulacja, ale doświadczony dziennikarz, który stał się posłem, powinien wiedzieć, jakie gesty mogą budzić wątpliwości. Nerwy na wodzy - moja szczera i serdeczna rada - doradzał Lichockiej dziennikarz "Sieci" Wojciech Biedroń.
- Stop klatką można zrobić mnóstwo znaczeń. Nie da się tego skontrolować - drążyła temat stop-klatki posłanka PiS.
- Ma Pani rację, ale naprawdę proszę uważać. Zrobią wszystko, by Panią i innych zniszczyć. Tym bardziej proszę o ostrożność - apelował ponownie Biedroń.
Jeden z polityków PiS wziął w obronę Lichocką, krytykując posłów Koalicji Obywatelskiej. To Marek Suski, który stwierdził, że posłanka nie pokazała środkowego palca w Sejmie.
Z interpretacją Suskiego nie zgodził się Joachim Brudziński. Europoseł na miejscu Lichockiej przeprosiłby za swoje zachowanie.
- Jeżeli ktoś chce być twarzą poselskiej uchwały potępiającej nienawiść i agresję w życiu publicznym, to nawet jak jest brutalnie atakowanym to powinien mieć w sobie siłę i przeprosić gdy poniosą go złe emocje na sali sejmowej - napisał Brudziński.
18 mln wzmianek o Lichockiej
Awantura wokół Joanny Lichockiej rozprzestrzeniła się w Internecie lotem błyskawicy i szybko stała się tematem wiodącym. W ciągu ostatniej doby temat posłanki uzyskał zasięg 18 mln internautów i 61 tys. wzmianek - podała "Polityka w sieci" na Twitterze.
Lichocka stała się nagle dużo bardziej popularna od kandydatki na prezydenta, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Przebija ją po wielokroć pod względem popularności i zainteresowań użytkowników Google.
GW
Inne tematy w dziale Polityka