Były prezydent zagroził Jarosławowi Kaczyńskiemu, że wywiezie go na taczkach "do miejsca właściwego", jeśli Andrzej Duda niezasłużenie wygra wybory prezydenckie. Lech Wałęsa nie usunął wpisu - nadal można go przeczytać na Facebooku.
- Przypominam dawno zgłoszoną propozycję. Milion chętnych ludzi gwieździście na Warszawę, 20 taczek do przewiezienia zasłużonych w niszczeniu Ojczyzny do aresztu. Jak będziecie gotowi, od dawna czeka - wyznał kilka dni temu były lider "Solidarności". Była to jasna sugestia Lecha Wałęsy do odbiorców, że zamierza stanąć na czele buntu przeciwko władzy PiS. Teraz noblista poczuł się poproszony, by w pokojowy sposób użyć taczek i wywieźć... Jarosława Kaczyńskiego.
- Poproszony jestem by przeciwdziałać niszczeniu dorobku Ojczyzny. W związku z tym zamierzam w sposób pokojowy stoczyć ten bój - ogłosił Wałęsa. Swój plan podał w punktach. - 1. Jeśli do wyborów prezydenckich nie powstrzymamy tej ekipy w niszczeniu Polski. 2. Jeśli z naruszeniem zasad przedłużą działalność prezydenta, to w pierwszy czwartek po wyborach z taczkami jadę po Kaczyńskiego by go przewieść do miejsca właściwego - zagroził dawny przywódca opozycji antykomunistycznej w PRL.
- Albo on mnie, albo ja jego. Dalsze uściślenia podam w tym miejscu - zakończył swoje groźby Wałęsa. Notatka ze strategią byłego prezydenta została wyróżniona na profilu facebookowym i przypięta na jego stronie.
GW
Inne tematy w dziale Polityka