Fabryka Samochodów Elektrycznych przedstawiła swój pierwszy pojazd dostawczy na prąd. Auto nazywa się FSE M i jest pierwszym takim elektrycznym pojazdem, który ma szansę trafić do seryjnej produkcji. Projekt realizowany jest w ramach programu NCBR, finansowanego przez UE, nazwanego Innomoto.
FSE M to inaczej całkowicie elektryczny Fiat Doblo. Jego przestrzeń ładunkowa ma objętość od 3,4 do 4,6 metra sześciennego, a maksymalna ładowność to około 600 kg. Baterie o pojemności 33,2 kWh zostały zamontowane pod podłogą i w przestrzeni bagażowej. Baterie pochodzą z polskiego oddziału firmy BMZ.
Polski jest również silnik, firmy Komel. Jest on w stanie rozwinąć moc 85 kW (116 KM). W połączeniu z bateriami o pojemności 33,2 kWh ma to zapewnić zasięg w graniach 100-180 km, w zależności od załadunku. Reszta elementów karoserii i wyposażenia pochodzi z Fiata Doblo.
Twórca tego pojazdu i prezes zarządu firmy FSE, Thomas Hajek, podkreśla, że to idealne auto dla dużych aglomeracji, w których jednym z problemów jest narastający smog. Jego zdaniem, gdy w przyszłości zostanie wprowadzony zakaz poruszania się w centrach miast spalinowymi autami, takie pojazdy jak FSE M będą wręcz idealnym sposobem na przewożenie towarów - w tym np. dla kurierów.
Projekt dostawczego pojazdu o napędzie elektrycznym z inteligentnym systemem zarządzania energii został wyłoniony w I konkursie programu Innomoto. - Wartość projektu to 6 663 530 zł, a wartość przyznanego dofinansowania wynosi 4 496 869 zł - podał rzecznik prasowy NCBR Kamil Melcer.
Częścią projektu jest wdrożenie innowacyjnych rozwiązań technicznych, takich jak instalacja zautomatyzowanego bezprzewodowego urządzenia do ładowania, dwukierunkowy system ładowania, integracja paneli fotowoltaicznych, wszystkie kontrolowane przez innowacyjny system zarządzania energią w celu zwiększenia zasięgu jazdy i poprawienia komfortu ładowania.
Pojazd z e-napędem, ładowaniem automatycznym i panelami słonecznymi miał premierę w październiku br. Docelową gamę lekkich "dostawczaków" zaprojektowanych przez FSE mają poszerzyć dwa kolejne modele: FSE S i FSE L. Jak twierdzi prezes firmy, wkrótce ma być oferowanych przeszło 10 wersji pojazdów elektrycznych o ładowności od 235 kg do jednej tony oraz pojemności przestrzeni ładunkowej dochodzącej do nawet 15 metrów sześciennych. Na 2020 rok zaplanowano wprowadzenie do sprzedaży trzech modeli.
Projekt FSE jest w pełni finansowany ze środków prywatnych, z kapitałem od inwestorów polskich, niemieckich i hiszpańskich. razie Firma z Bielska-Białej chce też pozyskać 1 mln zł w kampanii crowfundingowej. - W rundzie zalążkowej chcemy zebrać 1 milion zł, aby wesprzeć uruchomienie produkcji oraz sprzedaży naszego pierwszego elektrycznego samochodu dostawczego i wzmocnić pozycję finansową dla dalszego rozwoju – powiedział Thomas Hajek. W kolejnych rundach finansowania FSE będzie ubiegać się o budżet na budowę linii montażowej w Polsce. Zapowiada też debiut na giełdzie w ciągu 3 lat.
Plany na rok 2020 przewidują sprzedaż 2,5 tys. pojazdów, a do 2026 już 15 tys. sztuk. - W tym czasie spółka planuje osiągnąć przychody roczne w wysokości ponad 2,8 mld zł - szacuje Hajek. FSE nie podało jeszcze oficjalnie ceny swojego dostawczaka, ale można założyć, że będzie to kwota wyższa niż 100 000 PLN.
Zobacz także: Ursus ELVI - polska ciężarówka z napędem elektrycznym
źródło: autoswiat.pl. inwestycje.pl, .gramwzielone.pl, antyweb.pl
ja
Inne tematy w dziale Technologie