Roman Giertych zaskoczył wielu liberalnych komentatorów żartem na temat związku Roberta Biedronia i Krzysztofa Śmiszka. Mecenas uważa, że forsowanie polityków - pozostających w związku homoseksualnych - na kandydatów na prezydenta jest przejawem nepotyzmu.
- To naprawdę ekscytujące prawybory na lewicy. Wciąż nie wiemy, czy pan Śmiszek będzie kandydatem na prezydenta, a pan Biedroń na pierwszą damę, czy na odwrót. Naród zamarł w oczekiwaniu - napisał były lider LPR, a obecnie stronnik najważniejszych polityków PO, Roman Giertych. Ten wpis prawnika stał się dla wielu publicystów i działaczy lewicowo-liberalnych dowodem na to, że poglądy narodowe w sprawach światopoglądowych wciąż są Giertychowi bliskie.
- Nie uznaję logiki w której krytyce nepotyzmu nie podlega związek homoseksualny. Uważam, że w Wiośnie mamy do czynienia z nepotyzmem (i nie chodzi tylko o Roberta Biedronia). Promowanie swoich partnerów do funkcji politycznych jest żenujące. I będę o tym pisał, czy się komuś podoba, czy nie - tłumaczył Giertych.
- Pomóc Panu się otrzepać po tym żałosnym upadku? - zareagował lider Wiosny, Robert Biedroń.
Niektórzy internauci sympatyzujący z Lewicą przypomnieli Giertychowi o jego poglądach sprzed blisko 20 lat, gdy był założycielem Młodzieży Wszechpolskiej i szefem Ligi Polskich Rodzin.
Leszek Jażdżewski - publicysta Liberte - nazwał mecenasa "chamem". - Tyle go pucowali, ale i tak spod nowoczesnego mecenasa wyjrzał stary dobry narodowiec i zwykły cham. Ale Panie Romanie, nie porzucaj nadziei - homofobia, w przeciwieństwie do orientacji seksualnej, jest wyleczalna! - odpowiedział Giertychowi.
- Przed państwem znany Europejczyk i demokrata, autorytet środowiska Koalicji Obywatelskiej. Małgorzato Kidawo-Błońska, czy naprawdę tak chcecie walczyć o głosy w najbliższych wyborach? - nie krył oburzenia Adrian Zandberg.
Swój żart o nepotyzmie w Wiośnie Giertych w końcu doprecyzował. - Wydaje się oczywiste, że kpina w tym twittcie dotyczy faktu, że zarówno pan Śmiszek jak i Robert Biedroń są rozważani na kandydata Lewicy. Ich orientacja seksualna nie ma tu nic do rzeczy, gdyż taka sytuacja byłaby dziwna w każdym układzie. Wyjaśniam to, bo może było nieprecyzyjnie wyrażone - podkreślił mecenas Donalda Tuska i najważniejszych działaczy PO.
GW
Inne tematy w dziale Polityka