Milos Zeman. Fot. Flickr/European Parliament
Milos Zeman. Fot. Flickr/European Parliament

Nie tylko Polska toczy spór z Rosją. Zeman o postawie Kremla: "Absolutna bezczelność"

Redakcja Redakcja Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 50

Rosyjskie MSZ skrytykowało ustanowienie przez czeskie władze Dnia Pamięci o Inwazji 1968 roku. W reakcji prezydent Czech Milosz Zeman wyraża wątpliwości, czy pojechać na uroczystości 75. rocznicy zakończenia II wojny światowej do Moskwy. 

Inwazja na Czechosłowację pod kryptonimem "Dunaj" wciąż jest ważnym odnośnikiem w życiu politycznym Czechów. 13 grudnia prezydent Milosz Zeman postanowił podpisać nowelizację ustawy o świętach państwowych, ustanawiając datę 21 sierpnia jako Dzień Pamięci Ofiar Inwazji 1968 roku i Późniejszej Okupacji Wojsk Układu Warszawskiego. Inicjatywa czeskiego przywódcy nie spodobała się Władimirowi Putinowi. Rosyjskie MSZ oceniło, że Zeman psuje relacje czesko-rosyjskie. 

Moskwa zarzuca czeskim władzom, że ustanawiają święto "podyktowane bieżącą polityką", natomiast Praga "nie potrafi odwrócić kart historii". Odpowiedź Zemana była dosadna.

- Jakiś czas temu przyjąłem zaproszenie od prezydenta Władimira Putina na obchody 75. rocznicy zwycięstwa w II wojnie światowej, ale teraz zastanawiam się, że może tam w ogóle nie jechać albo - co jest bardziej prawdopodobne - pojechać i powiedzieć Rosjanom: a gdybyście tak odwrócili kartę historii i przestali przypominać o tej rocznicy? - dociekał czeski prezydent. Stanowisko Rosjan określił mianem "bezczelności". 

Praska Wiosna z 1968 roku zakończyła się brutalną ingerencją wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji. Udział w tłumieniu demokratyzacji ustroju komunistycznego w Pradze wzięło Ludowej Wojsko Polskie. W rozruchach zginęło ponad 100 osób. Rosjanie toczą spór z Czechami również w innym temacie, dotyczącym historii.

W sobotę odbyły się demonstracje w stolicy Czech pod pomnikiem sowieckiego marszałka Iwana Koniewa w 122. rocznicę jego urodzin. Demonstrujący domagali się usunięcia monumentu, będącego reliktem minionych czasów. Koniew brał udział w operacji "Dunaj" w Czechosłowacji. 

Rosyjska ambasada uważa, że protesty są aktem wandalizmu i nawołuje czeskie władze do zdecydowanej interwencji i ukarania antykomunistów. - Kolejny akt wandalizmu wobec pomnika w dzielnicy Praga 6 ma charakter cyniczny i w jasny sposób obrazuje poziom kultury tych, którzy walczą z pomnikami wyzwolicieli i jednocześnie starają się zrobić bohaterów z lokajów nazistów - brzmi stanowisko ambasady Federacji Rosyjskiej w Pradze, które zacytowała agencja TASS. 

MSZ wezwało rosyjskiego ambasadora. "Szyderstwo z ofiar stalinowskiego terroru"


GW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj50 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (50)

Inne tematy w dziale Polityka