Polska i Węgry akceptują orzeczenia TSUE, chociaż robią to "zgrzytając zębami i zaciskając pieści" - oceniła na łamach "Der Spiegel" Ursula von der Leyen. Szefowa Komisji Europejskiej uchyliła rąbka tajemnicy, jak zamierza postępować polski rząd ws. neutralności klimatycznej.
- Cenię u naszych krajów członkowskich to, że akceptują wyroki, zgrzytając zębami i zaciskając pieści w kieszeniach, ale akceptują, gdy przemawia państwo prawa. To też jest powodem do dumy z Europy - podkreśliła Ursula von der Leyen, nawiązując do niedawnego orzeczenia TSUE ws. pytań prejudycjalnych od polskich sędziów.
Dziennikarze niemieckiego tygodnika zapytali ją, czy instytucje unijne są bierne wobec polityki rządów w Warszawie i Budapeszcie. - W żadnym wypadku nie przyglądamy się biernie, także w przypadku Polski i Węgier nasz przekaz jest jasny: praworządność jest jednym z podstawowych fundamentów Unii Europejskiej. Gdy sprawy biegną w niepożądanym kierunku, robimy użytek z procedur, którymi dysponujemy. Na końcu tego procesu znajduje się orzeczenie TSUE - odpowiedziała von der Leyen. Redakcja "Spiegla" zasugerowała, że władze Polski i Węgier mają autokratyczne ciągotki oraz naruszają podstawowe wolności badań naukowych, prasy oraz praworządność.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej jest zdeklarowaną przeciwniczką Europy "wielu prędkości" i pomijania Fideszu w podejmowaniu decyzji o kierunkach polityki UE. - Unia Europejska dlatego jest najbardziej różnorodnym i najbardziej atrakcyjnym miejscem do życia na kuli ziemskiej, ponieważ udaje się jej stworzyć wspólny mianownik dla różnych interesów i kulturowych nurtów - zaznaczyła von der Leyen. Istotą rozwiązywania problemów jest dyskusja i spory - przekonywała - bowiem "Europa stara się o uczciwy kompromis, podczas gdy w USA dominuje rynek, a w Chinach państwo".
- Nie rozwiążemy problemu, próbując zmusić poszczególne państwa członkowskie UE do robienia czegokolwiek brutalną siłą. W ciągu ostatnich kilku miesięcy rozmawiałam z wieloma szefami państw i rządów i mam wrażenie, że wszyscy chcą wyjść z tej patowej sytuacji. Na wiosnę chcę przedstawić kompleksowy pakiet migracyjny. Chodzi zwłaszcza o reformę systemu dublińskiego i organizacji procedur azylowych na poziomie Unii Europejskiej. System dubliński, zgodnie z którym kraje, do których przybywają uchodźcy, ponoszą wyłączną odpowiedzialność za ich zakwaterowanie i procedury azylowe, jest po prostu niesprawiedliwy wobec takich państw jak Włochy, Hiszpania czy Grecja - oceniła.
Polska będzie ewentualnie potrzebować więcej czasu, ale nie kwestionuje celu, jakim jest neutralność klimatyczna.
Szefowa KE uzyskała również zapewnienie od polskiego premiera, że Warszawa włączy się do Zielonego Ładu, czyli będzie dążyć do ograniczenia emisji dwutlenku węgla. - Polska będzie ewentualnie potrzebować więcej czasu, ale nie kwestionuje celu, jakim jest neutralność klimatyczna - oświadczyła von der Leyen. Z kolei w wywiadzie dla włoskiego dziennika "La Repubblica" oznajmiła, że "Polska obiecała zaangażować się ws. neutralności klimatycznej".
Premier Mateusz Morawiecki po grudniowym szczycie informował, że nasz kraj będzie stopniowo dostosowywał się do postanowień Zielonego Ładu i stopniowo ograniczał emisję dwutlenku węgla. - Jeśli Polska wynegocjuje zadowalający mechanizm finansowy i instrumenty inwestycyjne w odpowiedniej wysokości, będziemy mogli wrócić do dyskusji. W żadnym jednak razie nie będziemy do niczego zobowiązani - tłumaczył szef rządu.
Emmanuel Macron zagroził Polsce, że jeśli nie przyjmie procedury wdrażania neutralności klimatycznej do 2050 roku, nie otrzyma funduszy z unijnej puli na transformację energetyczną.
GW
Inne tematy w dziale Polityka