Niemiecka polityka grozi rozbiciem energetycznej jedności Europy. Zdecydowanie przyczynia się do tego budowa Nord Stream 2 - pisze „Die Welt”.
Zdaniem Richarda Herzinger, komentatora niemieckiej gazety, to nie USA, ale Berlin ponosi odpowiedzialność za możliwe rozbicie energetycznej jedności Unii Europejskiej,
Herzinger przypomniał niedawny list ambasadora USA Richarda Grenella, który ostrzegł niemieckie firmy przed udziałem w budowie gazociągu.
W Niemczech list uznano za groźbę, choćby ze względu na możliwość sankcji wobec firm uczestniczących w inwestycji. „Ambasador ma w tej sprawie rację” – podkreślił Herzinger.
„Uparcie obstając przy realizacji Nord Stream 2, Niemcy popełniają ciężki polityczny błąd, który może mieć znaczące konsekwencje nie tylko dla relacji niemiecko-amerykańskich, lecz także dla jedności Europy, jak również dla wizerunku Niemiec u europejskich partnerów” – czytamy w „Die Welt”.
Spór o gazociąg – stwierdził autor komentarza – nie jest sporem między Ameryką a Europą, jak próbują to niesłusznie przedstawiać zwolennicy Nord Stream 2. Niemiecki rząd próbuje umniejszyć wewnątrzeuropejskie znaczenie tego konfliktu.
Szef niemieckiego MSZ Heiko Maas stwierdził, że „kwestie europejskiej polityki energetycznej powinny być rozstrzygane w Europie, a nie w USA”. Minister pomija fakt, iż liczne kraje europejskie, w tym Polska i Dania, sprzeciwiają się od dawna tej inwestycji – odpowiedział komentaror „Die Welt”. Na wewnątrzeuropejski konflikt wokół Nord Stream 2 wskazuje również uchwalona w grudniu rezolucja Parlamentu Europejskiego przeciwko Nord Stream 2.
Ignorując obawy poszczególych państw unijnych, Niemcy dyskredytują własne „płomienne deklaracje” dotyczące wielonarodowego rozwiązywania problemów.
Nord Stream 2: Rosyjski projekt polityczny
Nord Stream 2 nie jest projektem czysto biznesowym – stwierdził „Die Welt”. Choć inwestorom grożą ogromne starty finansowe Kreml pozostaje nieugięty, co pokazuje rangę inwestycji, która jest „dźwignią służącą rozszerzeniu rosyjskich wpływów w Europie”. „Niezwykle twarde” stanowisko Donalda Trumpa w sprawie gazociągu wynika zapewne z jego myślenia w kategoriach ekonomicznych korzyści – podkreślił komentator. Ale to nie umniejsza odpowiedzialności Niemiec.
Bezrefleksyjne zbliżenie Niemiec do Rosji sprawia, że szereg europejskich państw zostało przyciśniętych do ściany. Groźba sankcji ze strony Waszyngtonu jest dla nich obecnie jedyną nadzieją na zastopowanie Nord Stream 2 – podsumowuje „Die Welt”.
KW
Inne tematy w dziale Gospodarka