Turyści wracający z zagranicznych wycieczek spoza UE muszą uważać, co przywożą. Od soboty praktycznie żadnych owoców nie można wwieźć do Polski. Wyjątek stanowią ananasy, kokosy, duriany, banany i daktyle. Nie wolno też przywozić warzyw, nasion i kwiatów.
Wwożenie owoców na teren UE - jakie niesie zagrożenia?
Mowa na przykład o mączniaku (grzybie), który został zawleczony z Ameryki i obecnie stanowi zagrożenie dla upraw porzeczek czy agrestu. - Dużą grupę zagrożeń stanowią też nieznane w Europie owady, których larwy mogą trafić na przykład w sadzonkach przewożonych roślin - wskazuje dr hab. Monika Bieniasz z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie.
Stałym zagrożeniem dla winnic jest mszyca Filoksera, żerująca na korzeniach i liściach. W XIX w. zniszczyła niemal wszystkie europejskie winnice. Również i ten gatunek został przywleczony do Europy i nadal stanowi potencjalne zagrożenie dla upraw.
- Nowym zagrożeniem dla sadów owocowych w Europie jest z kolei muszka octowa, Drosophila suzukii. Co ciekawe, składa ona jaja nie w owocach zerwanych, ale tych rosnących na drzewach. W konsekwencji - fermentują całe plantacje - opowiada ekspertka. Ten gatunek muszki octowej dotarł już do południowej Europy. Na razie nie ma go w Polsce - powiedziała dr hab. Bieniasz.
Jakie owoce można przywieźć do UE?
Na teren Unii nie będzie można wwozić np. drzew liściastych przeznaczonych do sadzenia, w tym klonów, buków, głogów, jesionów, topól, wierzb i lip. Zakaz dotyczy także niektórych gatunków kwiatów, warzyw i nasion. Bez problemu można będzie przywieźć spoza Unii ananasy, banany, kokosy, duriany i daktyle.
Zdaniem prof. Stanisława Karpińskiego ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie taki zakaz jest usprawiedliwiony. - Podobne rozwiązania prawne są stosowane w innych krajach, np. Brazylii czy w Japonii i są restrykcyjnie przestrzegane - wskazał. Jak dodał, ustawia to poprzeczkę wyżej dla potencjalnych bioterrorystów.
Paszport roślin - co to jest i czego dotyczy nowe prawo?
Nowe prawo dotyczy również zasad urzędowej rejestracji, oceny zdrowotności oraz wydawania tzw. paszportów roślin. Przepisy te odnoszą się również do osób prywatnych, przywożących rośliny na własne potrzeby. Zmian przepisów nie oznacza, że z naszych sklepów znikną cytryny, pomarańcze czy mandarynki. Importerzy, sprowadzający towary roślinne w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą (handel, przetwórstwo, produkcja rolniczy czy ogrodnicza), muszą spełnić określone obowiązki.
ja
Komentarze
Pokaż komentarze (17)