Komisja Europejska przyjęła Europejski Zielony Ład. To projekt unijnej strategii, która ma doprowadzić Unię Europejską do neutralności klimatycznej w 2050 roku. Polska zgadza się na jej przyjęcie, pod warunkiem że otrzyma dodatkowe wsparcie na sprawiedliwą transformację, inaczej zielona rewolucja będzie zabójcza dla naszej gospodarki opartej na węglu.
Europejski Zielony Ład - mapa drogowa
KE opublikowała jeden ze swoich najważniejszych programów w przeddzień szczytu w Brukseli, na którym unijni liderzy mają podjąć decyzję w sprawie tego, czy UE powinna być do 2050 roku Wspólnotą neutralną klimatycznie. Jeśli tak, to narzędziem do tego, czymś w rodzaju mapy drogowej, ma być właśnie Europejski Zielony Ład. Aby to mogło się stać, UE rozważa podwyższenie celu redukcji emisji na 2030 rok z obecnych 40 proc. do 50 lub 55 proc. Na szczyt w Brukseli leci premier Mateusz Morawiecki. Czekają go trudne rozmowy.
W czerwcu Polska, Czechy, Węgry i Estonia zablokowały zapisy w tej sprawie. Premier Mateusz Morawiecki tłumaczył, że nie mógł się na nie zgodzić bez wyliczeń, ile będzie kosztowała transformacja energetyczna i skąd wziąć na nią środki.
Odpowiedzi nie dostarczył również najnowszy projekt Europejskiego Zielonego Ładu. Komisja chce, aby transformacja w krajach i sektorach gospodarki, które są szczególnie uzależnione od paliw kopalnych, finansowana była ze specjalnego funduszu w ramach Mechanizmu Sprawiedliwej Transformacji. Na razie nie są to propozycje legislacyjne, ale harmonogram, który zakłada m.in. podwyższenie celu klimatycznego UE na 2030 rok i dojście do neutralności klimatycznej do połowy tego stulecia.
Mechanizm Sprawiedliwej Transformacji
Wiadomo, że mechanizm i fundusz mają być zasilane m.in. środkami unijnego Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI) oraz pochodzącymi z wolnego rynku dodatkowymi miliardami euro na inwestycje w zielone technologie. W tym kontekście pada też suma 100 mld euro na budżet unijny na lata 2021-2027, chociaż kraje członkowskie nie doszły jeszcze do porozumienia co do kształtu przyszłego budżetu UE.
- Musimy być pewni, że nikt nie zostanie z tyłu. Innymi słowy, ta transformacja albo będzie działać dla wszystkich i będzie sprawiedliwa, albo nie będzie działać w ogóle. Dlatego kluczową częścią Europejskiego Zielonego Ładu będzie Mechanizm Sprawiedliwej Transformacji. Mamy ambicję, aby zmobilizować 100 mld euro dla najbardziej wrażliwych regionów i sektorów - powiedziała Ursula von der Leyen.
Podkreśliła, że Europejski Zielony Ład dotyczy zarówno ograniczenia emisji, jak i tworzenia miejsc pracy, i jest nową strategią wzrostu. - Stary model wzrostu oparty na paliwach kopalnych i zanieczyszczeniach jest przestarzały - zaznaczyła przewodnicząca KE.
Koszty transformacji w Polsce
Zdecydowana większość w PE popiera Europejski Zielony Ład. Kraje Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polska, obawiają się jednak, że pieniądze trafią do Funduszu Sprawiedliwej Transformacji kosztem kolejnych cięć w polityce spójności i rolnictwie w ramach przyszłego budżetu unijnego. Zdaniem polskich dyplomatów, powinien być to też stały mechanizm, jeżeli transformacja ma być procesem do 2050 roku, tymczasem unijne budżety są siedmioletnie. Warszawa domaga się zatem odpowiedniego określenia zasad wydatkowania tych środków. Tymczasem szczegóły dotyczące Mechanizmu Sprawiedliwej Transformacji Komisja ma przedstawić dopiero na początku 2020 roku.
Wątpliwości budzi też sama wysokość kwoty - 100 mld euro. Minister energii Krzysztof Tchórzewski w październiku oświadczył, że osiągnięcie przez Polskę neutralności klimatycznej do 2050 roku będzie wymagało zainwestowania co najmniej 500 mld euro. Droga do neutralności klimatycznej będzie bowiem oznaczała przestawienie gospodarki na paliwa nieemisyjne, co z kolei oznacza zamykanie kopalń, czy wygaszanie pieców hutniczych, a w konsekwencji znikanie dziesiątek tysięcy miejsc pracy.
Polska chce także ustanowienia tzw. neutralności technologicznej, czyli nie wykluczania z nowych inwestycji rozwoju energetyki gazowej czy atomowej. Domaga się również zapewnienia tego, że państwa członkowskie będą mogły decydować możliwie swobodnie o swoich miksach energetycznych. Źródła w KE poinformowały dziennikarzy, że pole do zmian w konkluzjach nie jest duże, ale w kwestiach negocjacyjnych możliwe są inne zapisy.
Porozumienie na szczycie w Brukseli?
Według źródeł unijnych Bruksela oczekuje, że wszystkie 28 krajów członkowskich poprze cel neutralności klimatycznej do 2050 r. Minister ds. europejskich Konrad Szymański w poniedziałek w rozmowie z dziennikarzami w Warszawie nie wykluczył poparcia tego celu, jednak – jak zastrzegł – polski rząd oczekuje doprecyzowania warunków dojścia do neutralności oraz zasad wsparcia finansowego związanego z transformacją energetyczną. Pozytywnie oceniał natomiast propozycję KE przeznaczenia 100 mld euro na fundusz transformacji energetycznej.
Z kolei we wtorek w Brukseli Szymański informował, że na razie nie ma wspólnego gruntu pod porozumienie na szczycie unijnym ws. zgody UE na wyznaczenie celu neutralności klimatycznej na 2050 r. i sygnalizował trudne negocjacje w tej sprawie. Polska – jak dodał – "nie może zgodzić się na zobowiązanie do takiego celu, jakim jest neutralność klimatyczna, bez ścisłych gwarancji kompensacji w postaci mechanizmów, o których dzisiaj mówimy także publiczne".
Co to jest neutralność klimatyczna?
Neutralność klimatyczna to pojęcie oznaczające emisję tylko takiej ilość gazów cieplarnianych (a w szczególności dwutlenku węgla), jaką gospodarka jest w stanie na bieżąco pochłaniać. Do marca przyszłego roku ma zostać przedstawiony projekt prawa klimatycznego, które na stałe wpisze do różnych przepisów cel neutralności klimatycznej do 2050 r.
Kolejne wnioski ustawodawcze mają dotyczyć stworzenia strategii na rzecz bioróżnorodności, która obejmować będzie działania zaplanowane do 2030 r., plan działania na rzecz rozwoju gospodarki o obiegu zamkniętym, strategię określana jako „od pola do stołu” dotyczącą zrównoważonej żywności i skracania łańcucha dostaw, nową strategię przemysłową uwzględniającą nowe cele klimatyczno-środowiskowe oraz serię propozycji dotyczących ograniczania zanieczyszczeń. To wszystko złoży się mapę drogową, która ma doprowadzić UE do klimatycznej neutralności - informuje portal euractiv.pl.
Szacuje się, że aby osiągnąć wyznaczone obecnie cele klimatyczno-energetyczne potrzebne będzie zainwestowania dodatkowych 260 mld euro rocznie, czyli około 1,5 proc. unijnego PKB z 2018 r. KE chce w tym przypadku zaangażowania zarówno sektora publicznego, jak i prywatnego. Na przeciwdziałanie zmianom klimatycznych ma zostać przeznaczone nawet 25 proc. długoterminowego budżetu UE.
ja
Inne tematy w dziale Polityka