Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie manifestacji, zorganizowanej w listopadzie 2017 roku w Katowicach, której uczestnicy powiesili na szubienicach zdjęcia europosłów Platformy Obywatelskiej.
W opinii śledczych, uczestnicy zorganizowanego przez środowiska narodowe zgromadzenia pod hasłem "Stop współczesnej Targowicy. Manifestacja w obronie wartości narodowych i patriotycznych" nie dopuścili się przestępstwa. Sposób wyrażania przez nich poglądów prokuratura oceniła krytycznie w kategoriach moralno-etycznych.
Zobacz: Prokuratura wszczęła śledztwo ws. portretów europosłów powieszonych na szubienicach
Postępowanie było prowadzone pod kątem art. 119 Kodeksu karnego, który mówi o stosowaniu przemocy lub groźby bezprawnej wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości. Może za to grozić od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Prokuratura: Nie doszło do przestępstwa
Z ustaleń śledztwa wynika, że nie doszło do przestępstwa z art. 119 par. 1 Kodeksu karnego, w szczególności stosowania gróźb bezprawnych z powodu przynależności politycznej. Celem 20-minutowego zgromadzenia było wyrażenie krytyki wobec działań tych europarlamentarzystów, którzy głosowali za przyjęciem negatywnej wobec Polski rezolucji Parlamentu Europejskiego - przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek.
Krytyka wiązała się przy tym ze sposobem głosowania, a nie przynależnością polityczną europosłów. Jak ustalono, żaden z uczestników manifestacji nie kierował wobec polityków gróźb i nie nawoływał do popełnienia przestępstwa ani nie wypowiadał się personalnie na temat europosłów - dodała prok. Zawada-Dybek.
Jak podała prokuratura, inscenizacja polegająca na wieszaniu portretów polityków na konstrukcjach naśladujących szubienice "miała charakter symboliczny, nawiązujący do historycznych wydarzeń z XVIII wieku, a utrwalonych na obrazie Jana Piotra Norblina".
W intencji organizatorów inscenizacja miała ukazać analogię między działalnością konfederacji targowickiej i głosowaniem europosłów, a jej symboliczny charakter podkreślał w przemówieniu jeden z organizatorów happeningu - podała prokuratura.
Zobacz też: Szef europarlamentu napisze do Szydło ws. zdjęć "powieszonych" polityków
Posłowie oburzeni decyzją o umorzeniu śledztwa ws. zdjęć europosłów na szubienicach
Posłowie Koalicji Obywatelskiej uznali decyzję prokuratury za bulwersującą. Szef klubu KO Borys Budka przypomniał, że postępowanie w tej sprawie trwało dwa lata. "Ponad dwa lata postępowania, w którym tak naprawdę wszystko było od początku wiadomo, w którym po tygodniu ustalono sprawców, można było dokonywać czynności procesowych, a tymczasem prokuratura nie spieszyła się w tej sprawie" - podkreślił polityk PO na wtorkowej konferencji prasowej.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że decyzja katowickich śledczych zapadła już po wyborach. "To jak na dłoni pokazuje, że PiS nie chce walczyć z agresją i przemocą w przestrzeni publicznej, że PiS nie wyciąga wniosków z przeszłości, PiS nie potrafi odciąć się od tego typu skrajnych postaw i ich zdecydowanie potępić" - ocenił szef klubu KO.
Budka oświadczył ponadto: "Nie ma zgody na przyzwolenie na przemoc i agresję w przestrzeni publicznej, nie ma zgody na to, żeby upolityczniona prokuratura nie wszczynała postępowań w tych sprawach, nie stawiała zarzutów".
Poinformował, że europosłowie, których portrety znalazły się na szubienicach, złożą do sądu zażalenie na decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa.
Agnieszka Pomaska (KO) przypomniała również, że prokuratura nie zrobiła nic, kiedy Młodzież Wszechpolska opublikowała dwa lata temu w internecie "polityczne akty zgonu" 11 samorządowców, w tym zamordowanego później prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. "Nie zrobiła nic, nie podjęła żadnej decyzji, a dwa tygodnie później został zamordowany prezydent Adamowicz. Prokuratura i politycy PiS nie wyciągają wniosków, bo nie chcą wyciągać wniosków" - oceniła posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Według niej, to także dowód na to, że polskie państwo, które zamiast po stronie słabszych i poszkodowanych, staje po stronie przestępców.
PO oburzone decyzją o umorzeniu śledztwa ws. portretów europosłów na szubienicach (x-news):
Lewica: niebezpieczny proceder, śmianie się obywatelom w twarz
Jako "niebezpieczny proceder" i "śmianie się obywatelom w twarz" określili decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa ws. zdjęć europosłów na szubienicach politycy Lewicy. To oburzająca decyzja - oświadczył wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek.
Śmiszek ocenił na konferencji prasowej, że decyzja prokuratury jest oburzająca. "Można powiedzieć, że jest takim śmianiem się obywatelom w twarz" - ocenił.
W tym kontekście stwierdził, że Prokuratura Okręgowa w Katowicach powoływała się na standardy praw człowieka wypracowane przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. "Prokuratura katowicka twierdzi, że używała ni mniej, ni więcej, tylko standardów ochrony wolności słowa, które są wypracowane przez trybunał strasburski. Trzeba mieć naprawdę dużą bezczelności, żeby posługiwać się tego typu argumentami" - powiedział Śmiszek.
Zaznaczył teżże we wrześniu ONZ zwrócił się do polskiego rządu z rekomendacją delegalizacji m.in. Młodzieży Wszechpolskiej czy ONR. "Pytamy dzisiaj z tego miejsca ministra spraw wewnętrznych i administracji, co się dzieje przez ostatnie dwa-trzy miesiące, czy potraktował na serio rekomendację Organizacji Narodów Zjednoczonych, która po raz kolejny wzywa polski rząd do tego, aby zdelegalizować skrajne organizacje, które posługują się tego typu happeningami, a są - jak widać - kryte przez polską prokuraturę" - powiedział Śmiszek.
Paulina Piechna-Więckiewicz przytoczyła dane z Prokuratury Krajowej, gdzie 10-12 lat temu przestępstwa motywowane nienawiścią stanowiły 30-40 przypadków w skali roku. "Mamy do czynienia z lawinowym wzrostem, gdyż w 2018 roku tych zgłoszeń było 1700" - podkreśliła.
Zadała pytanie "co dzieje się z pracami zespołów, które kilka lat temu były powoływane przy jednostkach prokuratury, jakie są wyniki prac tych zespołów, które miały właśnie zajmować się tym, co się dzieje wokół przestępstw motywowanych nienawiścią".
Sekretarz klubu Dariusz Wieczorek ocenił decyzję prokuratury jako bardzo niebezpieczny proceder któremu Lewica się sprzeciwia. "Jeżeli dzisiaj nie zatrzymamy fali hejtu to za kilka lat w Polsce będziemy mieli z tego tytułu bardzo poważne problemy" - powiedział.
Posłanka Monika Falej dodała, że ofiarami mowy nienawiści byli także polityk PiS Marek Rosiak i prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
Szubienice na manifestacji narodowców
Według szacunków policji, w 20-minutowym zgromadzeniu, zgłoszonym pod nazwą "Stop współczesnej Targowicy", wzięło udział około 70 manifestantów. Uczestnicy demonstracji przynieśli ze sobą duże zdjęcia ówczesnych eurodeputowanych PO, m.in. Danuty Huebner, Róży Thun, Barbary Kudryckiej, Julii Pitery czy Michała Boniego, które następnie powiesili na symbolicznych drewnianych szubienicach.
Zobacz: "Superwizjer" TVN na tropie neonazistów. Wieszał portrety polityków, pozował na esesmana
KJ
Inne tematy w dziale Polityka