To szef sztabu Witold Tumanowicz, który został posłem, złożył wniosek do sądu partyjnego o ukaranie Korwin-Mikkego. Zarzucił politykowi sabotaż w kampanii. – Bardzo dobrze, że Korwin-Mikke nie dostał się do Sejmu. Nie będzie już nam szkodził – mówił w mediach Tumanowicz. – To sami wyborcy Konfederacji pokazali w tych wyborach, że mają go dosyć.
Korwin-Mikke wytypowany na kozła ofiarnego
Inny polityk z władz Konfederacji: – Popełniliśmy sporo błędów, ale teksty o wieku zgody, gdy pedofilia była tematem numer jeden w Polsce albo udział w konferencji, na której mówili, że kobieta stanowi dobytek mężczyzny, pogrzebały nas na ostatniej prostej. Gdyby kobiety na nas zagłosowały po czymś takim, to byłby dla nich policzek.
Sam Korwin-Mikke w rozmowie z Gazeta.pl powiedział, że to Tumanowicz sabotował kampanię, bo nie pozwolił mu złożyć wniosku do sądu w sprawie: – Gdy wyszła sprawa youtuberów, postanowiłem zarobić kilka punktów i ogłosiłem, że należy ich postawić przed sądem, wsadzić do kryminału. Ktoś wziął moją wypowiedź, obciął część z tym stawianiem przed sądem i na tej podstawie powiedziano, że popieram pedofilię. Szef sztabu zabronił mi w tej sprawie składać wniosek do sądu, twierdząc, że tylko pogorszę sytuację. To jest sabotaż, z całą pewnością.
Złość na Korwin-Mikkego w trakcie kampanii była tak duża, że dostawał od kolegów nawet wiadomości, że powinien zrezygnować ze startu w wyborach.
Sąd nad Korwin-Mikkem
– Nie wiem co zadecyduje sąd partyjny, do którego trafił wniosek – mówi nam osoba z władz Konfederacji. Nieoficjalnie jednak słychać, że kara ma być dotkliwa. Może zakończyć się zawieszeniem np. na rok, co zaowocuje brakiem startu Korwin-Mikkego do Parlamentu Europejskiego (wybory są w 2024 roku). – Ja bym go wystawił, ale na dwójce dał mu na liście Anię Bryłkę – dopowiada złośliwie polityk, nawiązując do wyborów parlamentarnych.
Realnym scenariuszem - według naszych rozmówców - jest też całkowite usunięcie Korwin-Mikkego z Konfederacji, tym samym straciłbym miejsce w Radzie Liderów partii.
Korwin-Mikke przegrywa z Kariną Bosak
Chodzi o to, że Korwin-Mikke nie dostał się do Sejmu. W swoim okręgu na liście Konfederacji miał "jedynkę", ale ostatecznie zajął dopiero trzecie miejsce. W okręgu nr 20 (tzw. obwarzanek warszawski), ponad 21 tys. głosów - najwięcej na liście Konfederacji - zdobyła Karina Bosak. Za nią uplasował się Jacek Wilk (prawie 11 tys. głosów). Trzeci był dopiero Korwin-Mikke (prawie 10 tys.).
Na zdjęciu Janusz Korwin-Mikke, fot. PAP/Tomasz Gzell
Marcin Dobski
Czytaj także:
Komentarze
Pokaż komentarze (75)