Donald Tusk zamieścił w niedzielę na swoim profilu na Twitterze nagranie, w którym odnosi się do kwestii polityki migracyjnej, fot. Facebook
Donald Tusk zamieścił w niedzielę na swoim profilu na Twitterze nagranie, w którym odnosi się do kwestii polityki migracyjnej, fot. Facebook
Marcin Dobski Marcin Dobski
4034
BLOG

Wiarygodność minus. Tusk strasząc imigrantami wywraca Platformę, na której stoi

Marcin Dobski Marcin Dobski PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 197
Donald Tusk zaczął straszyć Polaków, przypominając sceny z Paryża i dodając, że PiS wpuszcza do Polski imigrantów. - Musimy jak najszybciej go (Kaczyńskiego - red.) odsunąć od władzy, żeby uniknąć tego niebezpieczeństwa - wypalił lider PO. Sympatycy KO przedstawiają ten zwrot akcji jako wytknięcie hipokryzji rządzących. Problemy z tą narracją są dwa: brak wiarygodności Tuska i całej PO, ale też traktowanie wyborców jako niezbyt lotnych, którzy nie odróżniają przymusowej relokacji migrantów od imigrantów zarobkowych, którzy dostają w Polsce pozwolenie na pracę.

Ostatnia szarża przewodniczącego Platformy Obywatelskiej nie mogła przejść bez echa, ale chyba ku zaskoczeniu spotkała się z dużą krytyką nie tylko konkurencji politycznej, ale też dziennikarzy, których trudno podejrzewać o sympatyzowanie z PiS.

Tusk straszy muzułmanami

Co powiedział Tusk? - Oglądamy wstrząśnięci sceny z brutalnych zamieszek we Francji - i właśnie teraz Kaczyński przygotowuje dokument, dzięki któremu do Polski przyjedzie jeszcze więcej obywateli z państw takich jak - cytuję - Arabia Saudyjska, Indie, Islamska Republika Iranu, Katar, Emiraty Arabskie, Nigeria, czy Islamska Republika Pakistanu - mówi na nagraniu Tusk.



- Musimy jak najszybciej go odsunąć od władzy, żeby uniknąć tego niebezpieczeństwa. Ono się naprawdę czai za rogiem. Polacy muszą odzyskać kontrolę nad swoim państwem i jego granicami - dodał Donald Tusk.

Być może sam zamysł lidera PO był słuszny, bo za rządów PiS faktycznie do Polski przybywa znacznie więcej imigrantów, ale nie są oni nielegalni, tylko najpierw prześwietlają ich służby, a potem uczciwie pracują w różnych usługach, co możemy na co dzień obserwować. Nie są to ludzie, którzy szturmowali polskie granice lub do przyjęcia których przymusiła nas Unia Europejska.


Zdezorientowana Ochojska

Taka polityczna szarża polityczna Tuska musiała wprawić w osłupienie polityk PO, ale też Janinę Ochojską, która do Parlamentu Europejskiego dostała się z listy wyborczej Koalicji Europejskiej. Tym bardziej, że w niedzielę europosłanka, działaczka na rzecz praw człowieka, zaatakowała premiera Mateusza Morawieckiego za przekaz o bezpiecznych granicach. O tym też właśnie mówi Tusk.


13 proc. wyborców PO rozważa oddanie głosu na Konfederację

Zwrot był nagły i zaskakujący, ale czy wiarygodny? Ocenią wyborcy. Podobne próby podejmował jako lider PO Grzegorz Schetyna, który raz zarzucał konserwatywną kotwicę, by później na listy wyborcze do PE wciągnąć zgrane karty lewicowych premierów z Leszkiem Millerem i Włodzimierzem Cimoszewiczem na czele, dezorientując wyborców Platformy Obywatelskiej. Nie inaczej jest z Tuskiem, który w przeszłości zachęcał do przyjmowania przez Polskę imigrantów. PiS oczywiście odpowiedział na słowa Tuska. Głos zabrał premier Morawiecki.





Częściowo odpowiedź na woltę Tuska przynosi poniedziałkowy "Dziennik Gazeta Prawna", w którym opublikowano analizę sondażowni IBRiS. Wynika z niej, że na Konfederację - z jej antyimigrancką narracją - mogłoby zagłosować aż 13 proc. obecnych wyborców Koalicji Obywatelskiej.



Słowa lidera PO są jednak zupełnie niezrozumiałe dla części dziennikarzy, którzy na pewno nie są prorządowymi.





Brak wiarygodności Tuska

Ostatnie wydarzenie nie jest jednym przypadkiem. PO była przeciwna budowie zapory na granicy z Białorusią, którą przed atakiem Rosji na Ukrainę, ponad rok temu, szturmowali imigranci.

Możemy sięgnąć pamięcią dalej, gdy PiS wygrywał wybory ze sztandarowym programem 500 plus. PO najpierw powtarzała jak mantrę, że nie ma pieniędzy na 500 plus, a później, że Polska zawali się od rozdawnictwa. Później narracja przechodziła zmiany, bo "okazywało się", że premier Ewa Kopacz miała w szufladzie gotowy projekt ustawy o takim wsparciu rodzin. A niedawno, gdy Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło, że ten program społeczny będzie waloryzowany do kwoty 800 zł od stycznia 2024 roku, to Tusk chciał aby zrobić to już od czerwca tego roku. Sam ogłosił też tzw. babciowe, żeby kobiety wychowujące dzieci mogły wrócić na rynek pracy.

Jedyne za co można w tych woltach pochwalić PO i Tuska to, że największa partia opozycyjna przestała być w każdej sprawie przeciwna temu co głosi Prawo i Sprawiedliwość i wyczuwa nastroje społeczne. Dlatego uderza w takie nuty. Gdy kampania wejdzie w decydującą fazę, może doczekamy się wystąpienia przewodniczącego PO, które zacznie domagać się od Niemców wypłacenia Polsce reparacji.

Marcin Dobski

(Zdjęcie: Donald Tusk zamieścił w niedzielę na swoim profilu na Twitterze nagranie, w którym odnosi się do kwestii polityki migracyjnej, fot. Facebook/profil Donalda Tuska)

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj197 Obserwuj notkę

Dziennikarz Salon24

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (197)

Inne tematy w dziale Polityka