Wraz z rosnącą popularnością narodowo-wolnościowego ugrupowania, do środowiska lgną różne postaci, które nie zawsze mogą pochwalić się krystaliczną przeszłością. Z ustaleń Salon24.pl wynika, że do Konfederacji, a dokładniej do partii Nowa Nadzieja Sławomira Mentzena, chciał dostać się Daniel Ś., jeden z bohaterów afery podkarpackiej, były oficer Centralnego Biura Śledczego Policji. Ś. ma zarzuty dotyczące przyjmowania korzyści materialnych i niematerialnych od właścicieli sieci agencji towarzyskich.
W grudniu w okręgu nr 22, czyli w województwie podkarpackim, odbywały się wybory władz Nowej Nadziei. Prezesem okręgu w Krośnie został Jarosław Kurasz, a wiceszefami Krzysztof Mazur i Robert Stadnicki. Sekretarzem lokalne struktury wybrały natomiast Tomasza Nalepę. Z naszych informacji wynika, że to właśnie on miał przyprowadzić Daniela Ś. na spotkania do partii Mentzena.
Nasze informacje o Danielu Ś. potwierdziło wielu lokalnych działaczy z Konfederacji i Nowej Nadziei. – Słyszałem o tym, że Ś. bywał na jakichś spotkaniach, ale z tego, co mi wiadomo, nie jest członkiem Konfederacji. Sygnały o bywaniu tej postaci są jednak niepokojące, więc na pewno się temu przyjrzymy – mówi Salon24.pl polityk z władz Nowej Nadziei i ważny członek Konfederacji.
"Służby opanowały naszą partię na Podkarpaciu"
Część działaczy, którzy powiadomili nas o obecności Ś., jest zaniepokojona tym faktem.
– Służby opanowały działania naszej partii na Podkarpaciu. Od kiedy zmieniły się władze, to nie odbywają się już żadne spotkania z sympatykami – twierdzi działacz Nowej Nadziei z okręgu wyborczego w Krośnie. – Daniela Ś. przyprowadził na spotkanie Tomasz Nalepa, który, według mojej wiedzy, jest byłym pułkownikiem Wojsk Chemicznych – dopowiada, gdy pytamy skąd Ś. wziął się blisko Konfederacji.
Inny polityk z partii Mentzena, również działacz z Podkarpacia: – Ma pan rację, bo Daniel Ś. pojawił się na naszym spotkaniu, chociaż nigdy nie miał nic wspólnego z Nową Nadzieją i nie powinien być na zamkniętych spotkaniach naszej partii. Jak dodaje: – Gdy zorientowano się w ugrupowaniu kto to jest, dostał wilczy bilet i chyba już więcej nikt go nie widział.
W Konfederacji słyszymy, że nie ma mowy o przejęciu struktur Nowej Nadziei na Podkarpaciu przez służby, a sprawa z Danielem Ś. to incydent.
Chcieliśmy skontaktować się z Tomaszem Nalepą, sekretarzem okręgu nr 22, ale na stronie partii podany jest błędny numer telefonu. Prezes okręgu Jarosław Kurasz natomiast nie chciał podać kontaktu, mówiąc, że nie jest do tego upoważniony. We władzach Nowej Nadziei również nie udało się pozyskać namiaru.
Kim jest Daniel Ś.?
To były naczelnik Wydziału do Zwalczania Zorganizowanej Przestępczości Ekonomicznej rzeszowskiego oddziału Centralnego Biura Śledczego Policji. Opinia publiczna poznała go, gdy na jaw wyszła tzw. afera podkarpacka. W jej centrum stoją dwaj Ukraińcy, bracia Aleksiej i Jewgenij R., którzy od lat 90-tych prowadzili na Podkarpaciu agencje towarzyskie. Według prokuratury Centralne Biuro Śledcze w Rzeszowie roztoczyło nad braćmi „parasol ochronny”.
W 2011 roku popularny pięściarz Dawid "Cygan" Kostecki został skazany na 2,5 roku bezwzględnego więzienia za współkierowanie gangiem i sutenerstwo – chodziło o agencje towarzyskie, które on i członkowie jego rodziny prowadzili na Podkarpaciu. Rok później "Cygan" napisał na swoim profilu na Facebooku, że oficer CBŚ z Rzeszowa Daniel Ś. od lat ochrania agencje towarzyskie należące do ukraińskich braci R. i jednocześnie likwiduje konkurencję.
W 2012 roku w prokuraturze pięściarz przekonywał, że oficer CBŚ Daniel Ś. w porozumieniu z ukraińskimi gangsterami nagrywał i zbierał haki na polityków, urzędników i biznesmenów, którzy korzystali z usług prostytutek na Podkarpaciu. Kostecki w sierpniu 2018 r. został znaleziony martwy w celi Aresztu Śledczego w Warszawie-Białołęce.
Afera podkarpacka
W lutym 2016 roku ABW zatrzymała szefa rzeszowskiego CBŚP i właśnie Daniela Ś, naczelnika jednego z wydziałów. Zatrzymani zostali także wspomniani bracia z Ukrainy. Daniel Ś., zdaniem śledczych, miał przyjmował korzyści majątkowe, pomagać lub obiecywać pomoc w popełnieniu przestępstwa, polegającego na czerpaniu korzyści majątkowych z nierządu.
Małopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie oskarżył Daniela Ś. o przyjmowanie korzyści materialnych i niematerialnych od właścicieli sieci agencji towarzyskich. W liczącym 633 karty akcie oskarżenia, z którego trzy czwarte objęte jest klauzulą „ściśle tajne”, podobnymi oskarżeniami objętych jest pięciu innych, wysokich rangą podkarpackich policjantów. Informująca o sporządzeniu aktu oskarżenia Prokuratura Krajowa określiła ich rzekomo wspólne działania jako „parasol ochronny” nad siecią agencji towarzyskich.
Daniel Ś. głównym bohaterem filmu Patryka Vegi
– Daniel Ś. był bardzo dobrym policjantem z CBŚP, który miał na koncie wiele sukcesów w likwidowaniu zorganizowanej przestępczości na Podkarpaciu. Twierdzi, że został wrobiony, ale z drugiej strony sądy zgadzały się na tymczasowy areszt dla niego, więc musiały być do tego podstawy. Miał też oczywiście swoje słabości, o których można było już wiele przeczytać, a także obejrzeć w filmie – mówi Salon24.pl dziennikarz śledczy, który zajmował się tematem afery podkarpackiej.
O aferze podkarpackiej film nakręcił znany reżyser Patryk Vega. W "Pętli" w główną rolę Daniela Ś. zagrał Antek Królikowski. Przed premierą Vega zapowiadał, że ujawni sekstaśmy ze znanymi osobami, ale ostatecznie nic takiego się nie stało i zapowiedź okazała się być tylko akcją promującą film.
Marcin Dobski
na zdjęciu: Kongres Konfederacji w Centrum Praskim Koneser w Warszawie. PAP/Piotr Nowak
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka