Na czele ofensywy zdejmowania łatki ugrupowania prorosyjskiego stanął szef koła Konfederacji Jakub Kulesza. Najpierw w geście protestu odszedł (wraz z dwoma posłami) z partii Janusza Korwin-Mikkego, a ostatnio w Sejmie zaczął ścigać się z Jarosławem Kaczyńskim na antyrosyjskość. Zarzucił prezesowi PiS, że „chce bronić Ukrainy a nie umie zadbać o bezpieczeństwo własnego rządu” i uchronić go przed ingerencją Moskwy.
W Konfederacji od kilkunastu dni trwa proces marginalizacji Janusza Korwin-Mikkego, który z każdym dniem brnie w powielanie kremlowskich przekazów propagandowych. Kilka dni temu podważył prawdziwość doniesień o rosyjskiej masakrze w Buczy. "Zauważyliście, że domy są niemal nietknięte (pewno nie...)? A pomyśleliście, dlaczego chowa się ludzi w masowych grobach - a nie chowają ich krewni (w Buczy żyło 36 tys.)? I czemu krewni nie usunęli tych ciał z ulicy? Patrzcie i myślcie! To nie boli" - napisał w swoim profilu na Twitterze. Komentarz został szybko podchwycony przez proputinowskiej media w Moskwie.
Polecamy:
Kibice Legii Warszawa „powiesili” Putina. Ukraińskie media zachwycone
Prezydent nie odpuści Rosjanom: "Zbrodnia katyńska musi zostać ostatecznie osądzona"
„Brodaci faceci od Kadyrowa. Kapitalne”
Kilka dni później Korwin-Mikke opublikował wpis wychwalający czeczeńskiego kacyka Ramzana Kadyrowa i jego pomagierów szturmujących zakład AZOWSTAL w Mariupolu: „Brodaci faceci od kindżałów operujący nowoczesną techniką - kapitalny widok. Ciekawe, co na to nasza cenzura?”.
W reakcji z partii KORWIN (ale nie z koła Konfederacji) odeszła trójka posłów Jakub Kulesza, Artur Dziambor i Dobromir Sośnierz. Ogłosili, że to ich wyraz sprzeciwu wobec „mniej lub bardziej prorosyjskich wypowiedzi" Korwina. A kilka dni temu Kulesza wraz z liderem narodowców posłem Robertem Winnickim wystąpili na konferencji prasowej, na której „wezwali do ścigania zbrodniarza, jakim jest Władimir Putin”. Zaapelowali też do władz Polski o wywieranie stanowczych nacisków dyplomatycznych na opinię międzynarodową i Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze ws. wydania nakazu aresztowania prezydenta Rosji.
https://www.salon24.pl/newsroom/1215087,prawdziwe-powody-podzialu-w-konfederacji-nie-chodzilo-o-korwin-mikkego
Politycy Konfederacji wbili też szpilkę Korwin-Mikkemu, odnosząc się do wydarzeń w Buczy. Poseł Jakub Kulesza podkreślał, że jest to "zbrodnia, dokonana w bestialski sposób na ludności cywilnej". - Nie ma żadnych wątpliwości, kto odpowiada za ten zbrodniczy czyn. Są to ci, którzy tę wojnę wywołali i wysłali tam swoich żołnierzy – podkreślił.
"Odtajnić notatkę służb"
Zwieńczeniem tej serii antyrosyjskich wystąpień był czwartkowy występ Kuleszy podczas posiedzenia Sejmu - skierowany do obecnych na sali wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego i szefa MSW Mariusza Kamińskiego. Kulesza wszedł na mównicę z egzemplarzem "Rzeczpospolitej" i wystąpił o utajnienie posiedzenia Sejmu i rozszerzenie porządku obrad o informację premiera o rosyjsko-białoruskim sabotażu grożącym polskiemu rządowi.
Wolność i Niepodległość TV / You Tube
O co chodzi? Kilka dni temu media obiegła informacja o planie budowy strategicznej sieci telekomunikacyjnej, pod którą mają zostać podłączone Kancelarie Prezydenta, Premiera, Sejmu i Senatu, Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, resorty spraw zagranicznych, spraw wewnętrznych, obrony a także wojsko. Jej powstanie koordynuje pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa Janusz Cieszyński. Sieć ma powstać na mocy ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa, która według zapowiedzi Cieszyńskiego złożonej w "Dzienniku Gazecie Prawnej" w przyszłym tygodniu miałaby stanąć na komitecie stałym Rady Ministrów. Operatorem tej sieci miałaby z kolei zostać kontrolowana przez skarb państwa spółka Exatel. Nowy podmiot miałby dysponować budżetem idącym w kilkanaście miliardów złotych.
Kulesza w swoim wystąpieniu skupił się jednak nie tyle na rozrzutności Janusza Cieszyńskiego, ile na tym, że strategiczna sieć ma zostać zbudowana na tzw. paśmie 700 MHz, które - jak przyznaje Urząd Komunikacji Elektronicznej - od lat jest zakłócane przez Rosję i Białoruś. Według „Wirtualnej Polski”, która kilka dni temu poinformowała o problemie, o sprawie alarmowały rząd także służby w specjalnej notatce poświęconej rosyjsko-białoruskiej ingerencji. "Sytuację należy uznać za prawdopodobną i stwarzającą rzeczywiste zagrożenie dla funkcjonowania organów państwa" - tak według Wirtualnej Polski brzmi konkluzja tego opracowania. Zdaniem portalu Rosjanie operujący z obwodu kaliningradzkiego byliby w stanie utrudniać funkcjonowanie naszej sieci na terenie 40-50 proc. Polski.
Kulesza wystąpił o odtajnienie tej notatki. Podczas wystąpienia z mównicy poseł zwrócił się także wprost do Jarosława Kaczyńskiego. - Jedzie Pan do Kijowa, chce pan bronić Ukrainy, a dlaczego nie zadba pan o podstawowe bezpieczeństwo Polski? Jeśli minister Kamiński nie poinformował pana o rosyjskim zagrożeniu, to ja podaruję panu "Rzeczpospolitą", w której wszystko jest opisane.
Następnie podszedł do Kaczyńskiego i położył przed nim egzemplarz dziennika.
Chcieliśmy porozmawiać z Jakubem Kuleszą o antyrosyjskim zwrocie Konfederacji. Poseł nie znalazł czasu na rozmowę z nami.
Marcin Dobski
Czytaj dalej:
Katastrofa smoleńska. Premier Morawiecki z gorącym apelem
Happening aktywistów KOD. Namalowali rosyjski symbol "Z" na bramie siedziby PiS
Lichocka: "Tusk działał na zlecenie Putina. Chcieli upokorzyć Lecha Kaczyńskiego"
Rosjanie ukradli kielich Jana Pawła II i stare adidasy zakonnika
Dlaczego Niemcy działają wolno ws. Ukrainy? Powód może być zaskakujący
Inne tematy w dziale Polityka