Paulo Sousa, fot. PAP/Leszek Szymański
Paulo Sousa, fot. PAP/Leszek Szymański
Marcin Dobski Marcin Dobski
11454
BLOG

Sousa zapłaci 2 mln zł PZPN. Kulisy rozwiązania kontraktu z selekcjonerem reprezentacji

Marcin Dobski Marcin Dobski Marcin Dobski Obserwuj temat Obserwuj notkę 50
Pierwsza propozycja ze strony agenta selekcjonera Paulo Sousy opiewała na 200 tys. euro (ok. 918 tys. zł). Tej wysokości odszkodowanie Portugalczycy chcieli zapłacić PZPN za rozwiązanie kontraktu. Strony porozumiały się ostatecznie na 2 mln zł rekompensaty. Salon24.pl poznał też inne szczegóły negocjacji.

Nie jest tajemnicą, że Paulo Sousa chciał rozwiązać kontrakt, bo czekał na niego korzystniejszy w Brazylii. Flamengo Rio de Janeiro oficjalnie już poinformowało o podpisaniu umowy z portugalskim trenerem. Stało się to zaledwie godzinę po tym jak prezes PZPN Cezary Kulesza oznajmił, że związek rozstaje się z dotychczasowym selekcjonerem.


2 mln zł od Sousy dla PZPN

Z naszych nieoficjalnych informacji z Polskiego Związku Piłki Nożnej wynika, że Paulo Sousa zobowiązał się do zapłacenia 2 mln zł odszkodowania za zerwanie kontraktu. Oprócz tego, kolejne 2 mln zł związek zaoszczędzi na wynagrodzeniach dla selekcjonera i jego sztabu. Portugalczycy zrzekli się nawet części pieniędzy za grudzień, byle tylko szybko rozwiązać umowę.

Z ustaleń Salon24.pl wynika, że pierwsza propozycja to było 200 tys. euro (ok. 918 tys. zł) odszkodowania dla PZPN. Prezes Kulesza wyśmiał taką ofertę i podbił stawkę. W imieniu Paulo Sousy szczegóły ze związkiem negocjował jego agent Hugo Cajuda. Strony przesyłały do siebie pisma drogą mailową.



Oficjalnie telenowela z Portugalczykiem w roli głównej trwała od kilku dni. 26 grudnia prezes PZPN poinformował na Twitterze, że selekcjoner reprezentacji Polski chce opuścić kadrę:  "Dziś zostałem poinformowany przez Paulo Sousę, że chce rozwiązać za porozumieniem stron kontrakt z PZPN z powodu oferty z innego klubu. To skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie, niezgodne z wcześniejszymi deklaracjami trenera. Dlatego stanowczo odmówiłem - pisał w mediach społecznościowych Cezary Kulesza, prezes PZPN".

W ciągu tych dni na światło dzienne wyszła informacja, że PZPN w żaden sposób nie zabezpieczył się w przypadku rezygnacji portugalskiego trenera. W kontrakcie między stronami nie było wpisanej kary umownej za zerwanie go przez Paulo Sousę. Negocjacje były więc trudne, ale PZPN grał nieustępliwie, wiedząc, że Portugalczykom zależy na czasie. 

Bez premii dla Sousy w przypadku awansu

PZPN wynegocjował również, że Paulo Sousa i jego ludzie nie dostaną premii w przypadku awansu reprezentacji Polski do finałów mistrzostwa świata w Katarze. - Umowa była tak skonstruowana, że nawet w sytuacji gdy Sousa już by u nas nie pracował, a awans wywalczyłby kto inny, to i tak musielibyśmy płacić premie Portugalczykom - mówi nasz informator z PZPN. Nieoficjalnie mówi się, że byłoby to kilka milionów złotych.

Strach po wpisie Gortata

Poza kwestiami finansowymi poznaliśmy też kulisy "rozmów" między stronami. Ostatnie prośby o rozwiązanie umowy za porozumieniem stron Portugalczycy argumentowali tym, że w Polsce panuje wrogie nastawienie do Paulo Sousy. A on sam obawia się o swoje zdrowie i życie, ponieważ czuje zagrożenie ze strony polskich kibiców.

Agent Sousy nie wspomniał jednak w korespondencji, że gniew kibiców wezbrał już po wycieku plotek o zaskakującym odejściu selekcjonera i negocjacjach z brazylijskimi klubami.

Co ciekawe, podczas mailowej wymiany Cajuda załączał też groźnie brzmiące wpisy na temat Sousy z mediów społecznościowych, które miały być dowodem na to, że może mu coś grozić. Wśród różnych anonimowych komentarzy załączono m.in. tweeta znanego polskiego koszykarza Marcina Gortata.

Sprytny agent

Strony się rozstają, jak słyszymy w PZPN, jest to wina agenta portugalskiego trenera. Co ciekawe, gdy Sousa podpisywał kontrakt z PZPN, za rządów byłego prezesa Zbigniewa Bońka, to za pośrednictwo związek musiał zapłacić agentowi Hugo Cajudzie 400 tys. złotych.

- Wszystko zaczęło się od cwaniactwa agenta i na jego cwaniactwie się kończy - kwituje nasze źródło z PZPN.

Marcin Dobski

Czytaj także:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj50 Obserwuj notkę

Dziennikarz Salon24

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (50)

Inne tematy w dziale Polityka