To już plaga. Sędzia przyłapana na oszustwie w hipermarkecie

Sędzia szczecińskiego sądu okręgowego dopuściła się oszustwa w sklepie. To już kolejny przypadek w ostatnich miesiącach, gdzie przedstawiciel władzy sądowniczej naruszył prawo.

Sprawę oszustwa w hipermarkecie przez sędzie bada prokuratura. Ze wstępnych ustaleń wynika, że chciała ona zyskać 30 złotych na zakupach. - To kolejne smutne, a zarazem bulwersujące wydarzenie dotyczące środowiska sędziowskiego. Ze wstępnych ustaleń wynika, że pani sędzia Sądu Okręgowego dopuściła się oszustwa, przeklejając w sklepie metki z cenami, by zyskać 30 zł - poinformował Zbigniew Ziobro.

- Nie potrafię zrozumieć, jak ludzie, którzy na co dzień osądzają innych, sami w codziennym życiu nie są w stanie przestrzegać elementarnych zasad uczciwości. Nie mieści mi się w głowie, że tak zuchwale i nieetycznie może zachowywać się osoba, która jak na polskie warunki bardzo dobrze zarabia i która z racji swojego urzędu powinna szczególnie dbać o swój autorytet - ocenił minister sprawiedliwości.

Na kradzieży w sklepie została przyłapana sędzia Wiesława B. M. Przylepiała niższe ceny na przewodnikach - z 14.99 zł obniżała je do 4.99 zł. Z takimi trzema fałszywie oznaczonymi towarami podeszła do kasy. Oszustwo zostało jednak zauważone - pani sędzia miała kłopoty z ochroną, która wezwała policję. Natychmiast zatrudniona w Sądzie Okręgowym w Szczecinie poniosła konsekwencje zawodowe w postaci zawieszenia. Prawdopodobnie pani Wiesława straci również funkcję wizytatora. 

Przyłapana na gorącym uczynku w hipermarkecie pracowała od 25 lat w zawodzie sędziowskim. Wiesława B. M. wymierzała sprawiedliwość w II Wydziale Cywilnego Odwoławczego Sądu Okręgowego w Szczecinie. Nie jest pierwsza na liście sędziów, którzy dopuścili się kradzieży w ostatnich miesiącach. Sędziowie zabierali ze sklepów pendrive'y, spodnie, a nawet wiertarkę czy kiełbasę. Dla resortu sprawiedliwości to przykłady demoralizacji środowiska, które wymaga wielkiej reformy i zmian.

Źródło: PAP

GW