Festiwal piosenek odbędzie się, ale nie w Opolu - potwierdził Jacek Kurski w programie "Gość Wiadomości". Według prezesa TVP, do zerwania umowy między miastem a telewizją publiczną doprowadził "kłamliwy fake" o "czarnej liście" artystów.
Kurski zapowiedział złożenie pozwu do sądu przeciwko prezydentowi Opola w związku z zerwaniem umowy na organizację i transmitowanie festiwalu Opole 2017. Odpowiedział również na falę krytyki ws. cenzury artystów, m.in. piosenkarki Kayah.
- Jedyne miejsce, kiedy reagujemy, to tylko obraza uczuć religijnych. Nie było żadnej czarnej listy, to fejk, któremu dali się zaczadzić artyści. Z tymi bojkotami to jest tak, że 19 artystów się wycofało, a robi się wrażenie, że to setka. Skala bojkotu nie jest aż tak wielka, jestem pewien, że pokażemy naszym widzom piękną ofertę - tłumaczył prezes TVP.
- TVP zorganizuje festiwal piosenki w innym mieście. Ktoś chciał rozwalić nam święto muzyki. Jego niedoczekanie - podkreślił Kurski. - Prezydent Wiśniewski wyrzuca TVP z Opola, a jednocześnie proponuje inny termin. To o co tu chodzi? Być może młody prezydent nie wie, że tak wielkie pieniądze na festiwal w Opolu może wyłożyć tylko TVP. Będzie jeszcze błagał, by TVP kupiło Opole - przekonywał.
Źródło: Gość Wiadomości TVP
GW
Komentarze
Pokaż komentarze (163)