Komentatorzy na Twitterze są wściekli po wysłuchaniu dyskusji między Grzegorzem Sroczyńskim, Marcinem Mellerem i Esterą Flieger w radiu TOK FM. Piszą, że prowadzący dokonali "sądu kapturowego" nad internautami, porównując ich komentarze do szczekania "kundelków" czy "ratlerków".
Nitras przepraszał użytkownika Twittera
Rozmowa dotyczyła m.in. symetryzmu i wpływu obywateli na zachowania polityków. Przywołano sprawę posła Sławomira Nitrasa, który przepraszał sympatyka Platformy hejtującego go w sieci.
Poszło o zaproszenie na Campus Polska Przyszłości dziennikarzy określanych jako „symetryści”, czyli takich , którzy zdaniem najwierniejszych zwolenników PO niewystarczająco uderzają w PiS. Wśród nich na zaproszeniu byli m.in. Sroczyński i Meller.
Nitras, który współpracuje z Rafałem Trzaskowskim przy organizacji Campusu udostępnił to zaproszenie na swoim profilu w platformie X (Twitter), co nie spodobało się Adamowi Abramczykowi (znanemu na Twitterze jako jeden z najwierniejszych fanów Donalda Tuska). "Rok temu doradca Morawieckiego Michał Kolanko prowadził warsztaty dziennikarskie na Campusie. Teraz jeszcze gorsze towarzystwo. Na zdrowie!" – napisał w komentarzu.
Zareagował oburzony Nitras: "Panie Adamie, przestałem Pana obserwować, ponieważ zdarza się Panu używać języka nienawiści. Nie podoba mi się to". Abramczyk nie odpuszczał. "Język nienawiści? To jakiś żart? Poproszę o przykłady" – dopytywał. Pod jego wpisem pojawiło się wiele komentarzy trzymających jego stronę, a krytykujących Nitrasa. Po kilku dniach poseł PO przeprosił sympatyka swojej partii. "Przepraszam panie Adamie. Przesadziłem. Jesteśmy przecież w jednej drużynie, także w sprawie symetryzmu" – zapewnił Sławomir Nitras.
Dziennikarze w TOK FM: Internauci szczekają jak kundelki
W audycji TOK FM komentatorzy stwierdzili, że Donald Tusk zadzwonił do Nitrasa i nakazał mu przeprosiny fana PO. Przy okazji wytknęli, że lider PO jest już osobą starszą, która zwraca uwagę na komentarze na Twitterze, podczas gdy młodsze pokolenie jest na nie uodpornione.
Padło porównanie internautów komentujących na Twitterze do ujadających kundelków (po interwencji Estery Flieger - do ratlerków).
Internauci wściekli: Symetryści nazywają nas "kundlami"
Internauci poczuli się urażeni takim sformułowaniem. Użytkownicy Twittera odebrali tę dyskusję jako przejaw pogardy elitarnych dziennikarzy wobec zwykłych obserwatorów życia politycznego, komentujących rzeczywistość w internecie.
Szok wzbudziło także nazywanie Adama Abramczyka "trollem", "hejterem". Internauci zastanawiają się, w jakiej bańce żyją dziennikarze, którzy w ten sposób odnoszą się do osoby, która przyznaje się do znajomości z Donaldem Tuskiem (w profilu konta ma zdjęcie z przewodniczącym PO).
"Symetryści próbują deprecjonować wyborców" - słychać głosy oburzenia. Wielu internautów rezygnuje z subskrypcji profilu radia i namawia do tego samego innych. Część internautów oczekuje od szefów rozgłośni TOK FM reakcji na wczorajszą audycję.
Na audycję zareagował również wspomniany Adam Abramczyk. Zacytował słowa Tomasza Lisa:
"Nasze media mają być może ostatnią szansę, by zrozumieć, że są dzięki ludziom, w imię ludzi, przez ludzi i dla ludzi. Bez odbiorców nie mają racji bytu, bez szacunku odbiorców nie mają moralnego prawa istnieć. A szacunku ludzi nie mają teraz za grosz, o czym świadczy ostatni ranking pokazujący, że pod względem zaufania do różnych zawodów, są dziennikarze na ostatnim miejscu, wyprzedzeni nawet przez księży, co w epoce licznych skandali pedofilskich - umówmy się - proste nie jest”.
ja
(Zdjęcie: TOK FM podpadło internautom, fot. Canva/TOK FM)
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Kultura